Do wysyłanych przez księdza wiadomości dotarła "Gazeta Wyborcza". 

Ks. Dębski w jednej z wiadomości napisał do kobiety "będziesz s*ką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo". "Będziesz pierwszą kobietą w historii wyru**aną w gabinecie metropolity białostockiego" - pisał w innej.

Duchowny wysyłał także nagrania, na których miał mówić: "Będę ją je*ał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi du*y i będę ją pier**lił". Na jednym z nagrań ksiądz miał się masturbować.

Dziennikarze zapytali księdza, czemu wysyłał tego rodzaju wiadomości. - Nie wiem, nie mam pojęcia, co się ze mną stało, jak się to wydarzyło - odpowiedział. Nie zaprzeczył, że wysyłał do kobiety wulgarne treści.

Po publikacji materiału Kuria Metropolitalna Białostocka poinformowała, że "duchowny decyzją abp. Józefa Guzdka, metropolity białostockiego, został natychmiast zawieszony w wykonywaniu powierzonych mu zadań w archidiecezji białostockiej".