„Kiedy kupowałam pokój w dobrym hotelu na Bałtykiem, zapewniano mnie, że sinic tam nigdy nie było, ale sanepid zamknął plażę, a nam i dziecku na chlupanie w wodzie z tygodnia została połowa czasu. Obsługa hotelowa twierdzi, że przecież mamy znakomity hotelowy basen, a sinice pojawiły się niespodziewanie" – pisze czytelniczka, pytając, czy ma szanse na upust cenowy w hotelu.
– Zakaz korzystania z kąpieli z powodu sinic stanowi przyczynę zewnętrzną, niezależną od nikogo, a dodatkowo wprowadza się go dla bezpieczeństwa wszystkich korzystających z morskich kąpieli. Jeśli hotel wywiązuje się z zaproponowanej oferty i nie ma rozbieżności w jakości usług, a tylko z tego powodu chcemy obniżenia ceny, jest to roszczenie bezzasadne – ocenia mec. Anna Święcichowska-Tchórz. – Analogicznie można by domagać się obniżenia ceny w sytuacji, gdyby przez cały pobyt na wczasach padał deszcz, przez co również nie mogli byśmy korzystać z plaży, nie mówiąc o meduzach, które też się pojawiają. Nie można za to winić hotelu.