Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło w tym roku ponad 40 skarg na serwis streamingowy Viaplay. Skandynawska platforma ma w swojej ofercie filmy, seriale i programy telewizyjne, ale tym co ją charakteryzuje są transmitowane na żywo wydarzenia sportowe, m.in. mecze Bundesligi i Premier League czy gale KSW. To właśnie fani sportowych rozgrywek są szczególnie niezadowoleni z działania serwisu i wskazują na przerwy w dostępie do usługi, buforowanie transmisji, problemy z dźwiękiem i przycinanie obrazu.
Viaplay na swojej stronie internetowej podkreśla, że aby zapewnić najlepsze wrażenia z oglądania, wszystkie rozgrywki sportowe transmituje w „bardzo wysokiej jakości streamingu”. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zamierza sprawdzić, czy obietnice spółki mają pokrycie w rzeczywistości.
- Spółka, która w swoich przekazach twierdzi, że posiada „wysoką jakość streamingu” i „zapewnia najlepsze wrażenia” musi dysponować infrastrukturą, która sprosta popularności oferowanych treści. W razie wystąpienia problemów technicznych spółka powinna zrekompensować konsumentom powstałe utrudnienia. To na przedsiębiorcy spoczywa odpowiedzialność za wykonanie opłaconej przez konsumenta usługi – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Czytaj więcej
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na spółkę UPC ponad 12,5 miliona złotych kary za wygórowane koszty wypowiedzenia umowy.
Wątpliwości urzędników wzbudzają nie tylko kłopoty z transmisjami w serwisie internetowym, ale także sposób rozpatrywania reklamacji konsumentów. Ze skarg wynika, że reklamacje mogły być odrzucane przez Viaplay, a ciężar odpowiedzialności za problemy ze streamingiem mógł być przerzucany na konsumenta poprzez sugerowanie słabego łącza internetowego, nieodpowiedniej przeglądarki czy niespełniającego wymagań urządzenia. Jeżeli spółka przyjęła skargę, to miała oferować jedynie rabat w wysokości 25 proc. opłaty za subskrypcję na kolejny miesiąc korzystania z platformy.