Tak wynika z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz.1176 ze zm.). Przez niezgodność towaru rozumie się bowiem m.in. brak cech, o których istnieniu konsument był zapewniany. Zdarza się to u nas często. Odzież dla dzieci jest źle oznakowana, zawiera szkodliwe elementy, a producenci i importerzy oszukują, podając inny skład surowcowy niż jest w rzeczywistości -wynika z raportu Państwowej Inspekcji Handlowej.

Kontrolerzy sprawdzili 1300 wyrobów, a zakwestionowali aż 40 proc. z nich, głównie tych pochodzących z importu. Ustalenia kontroli dały podstawę m.in. do nałożenia 70 mandatów karnych. Konsumenci najczęściej oceniają tylko widoczne cechy produktów, rzadko zwracają uwagę na użyte przez producentów surowce czy też zastosowane technologie. Metka, którą producent umieszcza na trwałe w widocznym miejscu, powinna zawierać przede wszystkim informacje o składzie ubrania oraz sposobach konserwacji. Tymczasem najczęściej pomijanymi przez producentów informacjami były: skład surowcowy, nazwa i adres fabryki bądź importera. Wiele produktów miało też inny skład niż ten deklarowany przez producentów. Przykładowo towar był oznakowany jako wyprodukowany w połowie z wełny, a w połowie z akrylu, w rzeczywistości jednak zawierał jedynie 27 proc. wełny.

Wiele towarów posiadało elementy zdobiące ubrania, które jednocześnie mogły stanowić zagrożenie dla dzieci. Część ozdób (doklejanych lub doszywanych) mogła łatwo zostać oderwana i połknięta przez dziecko. Za produkcję lub handel produktami, które są niebezpieczne dla użytkowników, grozi nie tylko odpowiedzialność administracyjna (łącznie z karami za niezgłoszenie wad produktów, o których się wie), lecz także restrykcyjna odpowiedzialność cywilna, gdy produkt wyrządzi szkodę jego użytkownikowi.