Cele w Iranie atakował w nocy również Izrael. Izraelskie lotnictwo miało zaatakować kilkadziesiąt celów wojskowych, przy użyciu ok. 100 pocisków i bomb – informował rano rzecznik izraelskiej armii gen. Effie Defrin. Zaatakowany miał zostać m.in. sztab irańskiego programu nuklearnego oraz zakłady produkujące broń w Teheranie. Izrael miał też zaatakować osiem irańskich wyrzutni rakiet, które przygotowywały się do ostrzału Izraela.
Po wejściu w życie zawieszenia broni gen. Defrin oświadczył, że izraelska armia „w pełni zrealizowała cele”, jakie stawiała sobie przed wojną. Dodał, że szef izraelskiego Sztabu Generalnego nakazał żołnierzom zachowywanie podwyższonej gotowości i podejmowanie zdecydowanych działań w przypadku naruszenia zawieszenia broni.
Również premier Izraela Beniamin Netanjahu poinformował, że Izrael osiągnął swoje cele wojenne i „odsunął egzystencjalne zagrożenie na dwóch frontach” - zarówno to związane z możliwością zdobycia przez Iran broni atomowej, jak i ze strony irańskiej broni rakietowej.
Izrael zaatakował Iran, by uniemożliwić zdobycie przez Teheran broni atomowej
13 czerwca Izrael rozpoczął operację militarną „Powstający Lew” wymierzoną w Iran. Celem operacji było uniemożliwienie pozyskania przez Iran broni atomowej. W weekend ośrodki związane z irańskim programem nuklearnym w Fordo, Natanz i Isfahanie zaatakowały Stany Zjednoczone. Według prezydenta USA J.D. Vance’a atak ten sprawił, że program nuklearny Iranu został unicestwiony, a Izrael osiągnął swoje cele wojskowe.
W odwecie za amerykański nalot w poniedziałek Iran wystrzelił rakiety w stronę bazy sił powietrznych USA w Katarze. Stany Zjednoczone miały jednak zostać wcześniej poinformowane o ataku, a wszystkie 14 rakiet wystrzelonych przez Iran strącono, zanim osiągnęły swój cel. Trump nazwał odpowiedź Iranu „słabą”.