Problem braku mieszkań jest szczególnie widoczny w największych miastach, gdzie wchodzący na rynek znajdują najszerszą i najatrakcyjniejszą ofertę zatrudnienia. Paradoks polega na tym, że w samej Warszawie w 2021 r. liczbę pustostanów oceniano na ok. 100 tys., a w całym kraju – według GUS - na 1,8 mln [często są to wyeksploatowane lokale komunalne w budynkach wymagających poważnych remontów – red.]
W 2025 r. rosnące dotąd ceny mieszkań lekko się ustabilizowały i aktualnie na rynku wtórnym wynoszą - według serwisu Gratka – od ok. 8500 zł/kw. w Bydgoszczy poprzez 10242 zł w Lublinie do 15913 zł w Krakowie i 17340 zł/mkw. w Warszawie.
Co utrudnia budowę mieszkań
Jedną z przyczyn ograniczonej podaży mieszkań – oraz ich wysokiego kosztu – są wieloletnie, wieloetapowe procedury uzyskiwania różnorakich pozwoleń związanych z rozpoczęciem budowy. Duża część tych procedur odbywa się na szczeblu gminy lub innego samorządu, na którego terenie istnieje możliwość budowy lokali.
Nie mówię w tym miejscu o samej konieczności uproszczenia tych procedur – tu sporo może zdziałać trwająca właśnie akcja deregulacji – ale o schemacie budownictwa mieszkaniowego, który mógłby je wzmocnić i przyspieszyć.
Jak można przyspieszyć budowę mieszkań
Jak wygląda ów schemat? Gmina, samorząd czy Skarb Państwa mogłyby, zamiast sprzedawać deweloperowi posiadany teren pod zabudowę mieszkaniową, przekazać go (także w dzierżawie wieczystej) wraz ze wszystkim dokumentami niezbędnymi do natychmiastowego rozpoczęcia budowy. W zamian – za wartość gruntu wynoszącą przeciętnie 15-25 proc. kosztu budowy budynku – samorządowy właściciel terenu otrzymałby 15-25 proc. wybudowanych mieszkań. Mógłby je następnie wynająć po konkurencyjnych cenach, ewentualnie z opcją wykupu po pięciu-siedmiu latach nieprzerwanego najmu.
Korzyści w takim systemie byłyby wielostronne: deweloper otrzymałby teren bezkosztowo i ze wszystkimi zezwoleniami, samorząd uzyskałby stały przychód z najmu. Najemca otrzymałby zaś mieszkanie z konkurencyjną stawką czynszu, mając przy tym pewność, że jej wysokość będzie się zmieniała wedle z góry ustalonego schematu, np. zgodnie z inflacją. Mógłby też otrzymać opcję wykupu wynajmowanego mieszkania po kilku latach, po cenie obejmującej skumulowany czynsz.