„Iran nie zapomni, jakie kraje nas poparły” – napisał w internecie irański ambasador w Moskwie przed przyjazdem szefa dyplomacji Abbasa Aragczi do Rosji.
Dyplomata wyraźnie sugerował, że Teheran oczekuje czegoś od Kremla. – Wszystko zależy od tego, co Iran uważa za potrzebne. My zaproponowaliśmy swoje usługi mediatorskie. To konkret. Ogłosiliśmy swoją pozycję polityczną – próbował zagadać problem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Czytaj więcej
Żadna z grup terrorystycznych, które wcześniej otrzymywały pomoc z Teheranu, nie ruszyła mu obecn...
Moskwa ostro potępiła zarówno izraelskie ataki rakietowe, jak i amerykańskie bombardowania irańskich ośrodków jądrowych. Ale Teheran najwyraźniej chce czegoś więcej. Na razie nieoficjalnie wyraził rozczarowanie z powodu tego, że organizacje, w których dominują Chiny i Rosja (czyli BRICS oraz Szanghajska Organizacja Współpracy), w ogóle nie odezwały się w sprawie wojny irańsko-izraelskiej i amerykańskich bombardowań.