Nad ranem w Izraelu rozległa się syrena ostrzegająca o zagrożeniu oraz eksplozje trafiających w cele pocisków systemu obrony powietrznej Żelazna Kopuła, z kolei nad Khiam w południowym Libanie widać było dym. W Libanie potwierdzono śmierć trzech osób, w Izraelu nie było ofiar, a zniszczenia były niewielkie. Hezbollah wskazał, że nie planuje teraz dalszych ataków. Minister spraw zagranicznych Izraela oświadczył, że jego kraj nie dąży do wojny na pełną skalę.
Hezbollah ostrzelał Izrael, Izrael zaatakował Hezbollah w Libanie
Do ostrzału doszło na tle trwającej od miesięcy wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy, która pochłonęła kilkadziesiąt tysięcy ofiar cywilnych po stronie palestyńskiej oraz rozmów w Kairze na temat zawieszenia broni. Stany Zjednoczone obawiają się nowego konfliktu o zasięgu regionalnym z udziałem Iranu.
Czytaj więcej
Brak porozumienia w sprawie przyszłej obecności wojskowej Izraela w Strefie Gazy i uwolnienia palestyńskich więźniów utrudnia zawieszenie broni i porozumienie w sprawie zakładników - informuje agencja Reutera powołując się na źródła zaznajomione z ostatnią rundą rozmów w sprawie Strefy Gazy.
Hezbollah podał, że wystrzelił w stronę Izraela 320 rakiet typu Katiusza oraz że trafił w jedenaście celów wojskowych. Według Hezbollahu, był to pierwszy etap odpowiedzi tej organizacji na śmierć wysokiego rangą dowódcy, Fuada Szukra, który zginął w izraelskim ataku na Bejrut 30 lipca.