Hamas nie czekał długo z wyborem następcy zabitego 31 lipca w Teheranie Ismaila Haniji. Liderzy palestyńskiej organizacji dokonali tego 6 sierpnia w katarskiej Dausze, niedługo po pochowaniu Haniji.
Pojawili się tam ci, którzy nie musieli pytać o zgodę Izraela, powszechnie uważanego za sprawcę zamachu na dotychczasowego przywódcę. Czyli rezydujący poza terenami objętymi działaniami izraelskiej armii.
Bez zabicia Jahji Sinwara Izrael nie zakończy wojny w Strefie Gazy
I dosyć nieoczekiwanie zdecydowali się na nominowanie 61-letniego Jahji Sinwara, przywódcy Hamasu w Strefie Gazy, na którego od 7 października polują Izraelczycy. Bez zabicia go nie skończą wojny. Kilka miesięcy temu za prawdopodobną uchodziła też łagodniejsza wersja - schwytania go. Ale teraz jest nieaktualna.
Czytaj więcej
„Natychmiastowego zawieszenia broni” w Strefie Gazy zażądała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Rezolucji nie zawetowały USA.
„Sinwar żyje w pożyczonym czasie. Nie przetrwa tej konfrontacji” - mówił po wyborze go na szefa Hamasu szef izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Cachi Hanegbi.