Godzina prawdy dla Izraela

Jeśli Hamas w najbliższych dniach zdoła przekonać Palestyńczyków mieszkających na Zachodnim Brzegu i w samym Izraelu do przyłączenia się do powstania, państwo żydowskie znajdzie się w niezwykle trudnym położeniu.

Publikacja: 07.10.2023 13:43

Palestyńczycy w izraelskim jeepie na ulicach Gazy

Palestyńczycy w izraelskim jeepie na ulicach Gazy

Foto: PAP/EPA

Premier Benjamin Netanjahu  ogłosił z sobotę, że Izrael znajduje się w stanie wojny z Hamasem. Podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. I obiecał „odpowiedź”, jakiej palestyńscy bojownicy „jeszcze nie widzieli”.

Jednak rozpoczęty w tą sobotę o świcie największy od lat atak ze Strefy Gazy całkowicie zaskoczył izraelskie siły zbrojny. Jest niezbitym dowodem zasadniczej słabości Mosadu, który do tej pory był uważany za najlepszy system wywiadu na Bliskim Wschodzie. 

Czytaj więcej

Grad rakiet wystrzelony ze Strefy Gazy. Bojownicy wkroczyli do Izraela

Zdaniem Mohammeda Deifa, przywódcy zbrojnego ramienia Hamasu Brygady Al-Aksa, palestyńscy bojownicy wystrzelili już w kierunku Izraela około 5 tysięcy pocisków. Części z nich dotarła nawet do Jerozolimy. Jednocześnie do Izraela przedostali się bojownicy poruszający się uzbrojonymi jeepami. Przeprowadzono też atak za pomocą paralotni. Po raz pierwszy doszło więc do jednoczesnego uderzenia przez Palestyńczyków z morza, powietrza i ziemi.

W internecie pojawiły się obrazki wziętych do niewoli izraelskich żołnierzy. Ilu ich jest na razie nie da się ustalić. 

Czytaj więcej

Prezydent Abbas po ataku Hamasu na Izrael: Palestyńczycy mają prawo do obrony

Do Hamasu przyłączyła się mniejsza organizacja bojowa ze Strefy Gazu: Islamski Dżihad. Deifa wezwał jednak do poparcia akcji zbrojnej także Palestyńczyków zamieszkałych na (okupowanym przez Izraelczyków) Zachodnim Brzegu Jordanu oraz w samym Izraelu. Gdyby do tego faktycznie doszło, oznaczałoby to bardzo poważne wyzwanie dla Netanjahu. Około 1/4 spośród 10 milionów mieszkańców Izraela to Palestyńczycy. Na Zachodnim Brzegu mieszka ich około 3 milionów a w Strefie Gazy dalsze 2 miliona. Mowa więc łącznie o 7,5 milionie osób, tyle samo, ile żyje Żydów w Izraelu.

Rezerwiści mogą odmówić Netanjahu

Deifa wezwał jednak także do podjęcia działań zbrojnych Irak, Syrię i Liban. To trzy kraje, gdzie Iran ma poważne wpływy. Teheran wspiera zaś Hamas. Nie da się więc wykluczyć, że chodzi o koordynowaną przez Irańczyków akcję. 

Czytaj więcej

Kalendarium konfliktu między Izraelem a Palestyńczykami

Jair Lapid, przywódca izraelskich opozycji, ogłosił poparcie dla rządu Netanjahu. Jednak atak następuje w wyjątkowo złym momencie dla Izraela. Znaczna część ludności protestuje od miesięcy przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości przez oskarżanego o korupcję premiera. Uważa, że to zagrożenie dla demokracji. Mnożą się sygnały, że część rezerwistów nie chce stawić się do wojska, którym kieruje Netanjahu wsparty przez ugrupowanie ultra-konserwatywne.

Premier Benjamin Netanjahu  ogłosił z sobotę, że Izrael znajduje się w stanie wojny z Hamasem. Podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. I obiecał „odpowiedź”, jakiej palestyńscy bojownicy „jeszcze nie widzieli”.

Jednak rozpoczęty w tą sobotę o świcie największy od lat atak ze Strefy Gazy całkowicie zaskoczył izraelskie siły zbrojny. Jest niezbitym dowodem zasadniczej słabości Mosadu, który do tej pory był uważany za najlepszy system wywiadu na Bliskim Wschodzie. 

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie. Powolny koniec ofensywy na Charków
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski na linii frontu. Prezydent Ukrainy pojechał do Charkowa
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi przez pomyłkę ostrzelały sztab izraelskiego batalionu. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Przewodniczący Dumy grozi użyciem potężnej broni. "Kijów wciąga USA i Europę w wielką wojnę"
Konflikty zbrojne
Rosja szuka w Azji najemników na wojnę. Władze państw mają dość