Zachodnie sankcje się nie sprawdziły. Przynajmniej nie w takim stopniu, w jakim to zakładano. W ubiegłym roku dochód narodowy Rosji skurczył się o ledwie 2,1 proc., znacznie mniej, niż to się stało w Ameryce w czasie kryzysu finansowego sprzed 15 lat. Moskwa odniosła sukces dzięki zwyżce cen energii i znalezieniu nowych odbiorców. Ale to może się wkrótce skończyć. W styczniu jej dochody z eksportu nośników energii załamały się rok do roku aż o 46 proc. W szczególności z braku sieci gazociągów eksport do Azji nie może zrekompensować utraty europejskich rynków.
To powoduje wzrost deficytu budżetowego, tym bardziej że jedna trzecia wydatków państwa idzie teraz na wojsko. Rosja zaczęła więc na dużą skalę sięgać do funduszu rezerwowego państwa, którego wartość zmalała w ciągu roku z 10 do 7 proc. PKB. Kraj znów zaczął też się zadłużać – ale tu ma jeszcze duże pole manewru, bo jego zobowiązania są wciąż bardzo niskie (16 proc. PKB). Putin rozważa także masowe cięcia w wydatkach na infrastrukturę i opiekę socjalną.
Wojna nie odwróciła też rosyjskiej opinii publicznej od Putina. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. „FT” cytuje badania Centrum Lewady z września, które wskazują, że 72 proc. popiera tę wojnę. Jednak wskazuje również, że Rosja stała się państwem totalitarnym, bez legalnej opozycji i wolnych mediów. Rozpoznanie, co sądzą naprawdę Rosjanie, nie jest więc łatwe. Samo Centrum Lewady wskazuje, że gdyby zadać dogłębne pytania, to okaże się, że niewiele ponad połowa Rosjan uważa, że ta wojna ma sens. Albo i mniej.
Czytaj więcej
Główną zagadką wystąpienia rosyjskiego prezydenta przed połączonymi izbami parlamentu było, jak o...
O losie starcia z Ukrainą rozstrzygnie także produkcja broni. Rosja straciła kolosalną jej liczbę. Mówi się o 2,3 tys. czołgów, w tym połowie wszystkich nowoczesnych, jakimi dysponowała. Zniszczono także 4,5 tys. wozów bojowych czy 3,2 tys. rakiet o zasięgu do 300 km, podstawy potencjału, który pozwala Rosjanom bombardować Ukrainę. Teraz rosyjskie fabryki uzbrojenia pracują na trzy zmiany, jednak nie jest pewne, czy kraj wygra z Zachodem wyścig w tej kategorii. Szczególnie, że z powodu sankcji cześć komponentów potrzebnych do produkcji czołgów czy wozów bojowych nie dochodzi do Rosji. Wiele może jednak zmienić decyzja Chin o rozpoczęciu dostaw. Pekin w zamian każe sobie zapłacić wysoką cenę: Moskwa będzie jeszcze bardziej zależna od swojego sąsiada z południa.