Reklama

Były dowódca grupy Wagnera opisał brutalność i niekompetencję na linii frontu

Były najemnik rosyjskiej grupy Wagnera mówi, że brutalność, której był świadkiem na Ukrainie, ostatecznie popchnęła go do ucieczki.

Publikacja: 31.01.2023 07:52

Były dowódca grupy Wagnera opisał brutalność i niekompetencję na linii frontu

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 342

Andriej Miedwiediew w rozmowie z CNN opowiedział, jak wygląda przebieg wojny na Ukrainie z punktu widzenia rosyjskich najemników z grupy Wagnera. Rosjanin uciekł z kraju i obecnie stara się o azyl w Norwegii.

Miedwiediew powiedział, że dowódcy byli bezwzględni wobec najemników, którzy odmawiali walki. - Okrążali tych, którzy nie chcieli walczyć i strzelali do nich na oczach nowo przybyłych - powiedział.

- Przyprowadzili dwóch więźniów, którzy odmówili walki, a następnie zastrzelili ich na oczach wszystkich. Zakopali ich w okopach - dodał.

26-latek, który twierdzi, że wcześniej służył w rosyjskim wojsku, dołączył do grupy Wagnera jako ochotnik. Przybył na Ukrainę mniej niż dziesięć dni po podpisaniu kontraktu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rosjanie czynią postępy w obwodzie donieckim. "Walka o każdy metr"

Miedwiediew powiedział, że zgłaszał się bezpośrednio do założycieli grupy, Dmitrija Utkina i rosyjskiego oligarchy Jewgienija Prigożyna.

Bliskiego sojusznika Putina opisuje jako "diabła". - Gdyby był rosyjskim bohaterem, wziąłby broń i pobiegł z żołnierzami - stwierdził.

Prigożyn wcześniej potwierdził, że Miedwiediew służył w jego kompanii i powiedział, że "powinien być ścigany za próbę złego traktowania więźniów". Miedwiediew powiedział CNN, że nie chce komentować tego, co sam zrobił walcząc na Ukrainie.

Były najemników powiedział, że grupa Wagnera nie stosuje strategii, a plany były wymyślane na bieząco.

- W ogóle nie było prawdziwej taktyki. Dostawaliśmy tylko rozkazy o pozycji przeciwnika... Nie było żadnych konkretnych rozkazów, jak mamy się zachowywać. Po prostu planowaliśmy, jak będziemy postępować, krok po kroku. Jak to się skończy, to już nasz problem - przekazał.

Reklama
Reklama

Powiedział CNN, że już szóstego dnia służby na Ukrainie wiedział, że nie chce wracać na kolejną turę po tym, jak zobaczył, jak żołnierze są zamieniani w mięso armatnie.

Miedwiediew wyjaśnił, że chce teraz podzielić się swoją historią, aby pomóc doprowadzić Prigożyna i prezydenta Rosji Władimira Putina do sądu. - Prędzej czy później propaganda w Rosji przestanie działać, ludzie powstaną - ocenił.

Zapytany, czy obawia się losu innego dezertera Wagnera, Jewgienija Nużyna, który został zamordowany młotem kowalskim, Miedwiediew powiedział, że jego śmierć ośmieliła go do odejścia.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1390
Konflikty zbrojne
Tajlandia i Kambodża zapomniały o pokoju. Trump traci zdolność przekonywania
Konflikty zbrojne
Front trzeszczy w szwach. Sukcesy i problemy Ukraińców
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1389
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak powietrzny na Ukrainę. Milion osób w Odessie bez prądu i wody
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama