Kosowo - Serbia. Znów krok od wojny

Serbski prezydent postawił armię w stan gotowości bojowej z powodu Kosowa.

Publikacja: 27.12.2022 22:00

Włoscy żołnierze z natowskiej misji w pobliżu wioski Rudare na północy Kosowa

Włoscy żołnierze z natowskiej misji w pobliżu wioski Rudare na północy Kosowa

Foto: Armend NIMANI / AFP

– Oznacza to gotowość do użycia siły wojskowej, całego wojskowego potencjału naszej armii – wyjaśnił serbski minister obrony Miloš Vučević.

Jednocześnie ogłoszono pogotowie we wszystkich jednostkach podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Na razie nie wiadomo, co to oznacza dla oddziałów stacjonujących na granicy z Kosowem, gdzie od dłuższego czasu obowiązuje stan gotowości.

Barykady i strzelaniny

Serbowie mieszkający po jej drugiej stronie, w północnym Kosowie, cały czas budują barykady zarówno na ulicach Mitrovicy, jak i drogach prowadzących ku Serbii, blokując wszelki ruch. Serbskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że pogotowie ogłoszono, gdyż „władze Kosowa przygotowują atak na Serbów i chcą siłą usuwać barykady”.

– Prawdopodobieństwo wybuchu otwartego konfliktu rzecz jasna istnieje, ale jest ono obecnie bardzo niewielkie – sądzi rosyjski specjalista ds. Bałkanów Jewgienij Kołoskow.

Władze Kosowa rzeczywiście uchyliły się od bezpośredniego starcia z manifestantami, w zamian wzywając przebywające w republice siły NATO, by to one zaczęły usuwać barykady i przywracać porządek.

Czytaj więcej

Serbia stawia armię w stan najwyższej gotowości bojowej

Ostatnia faza konfliktu zaczęła się jeszcze na początku grudnia, gdy kosowscy policjanci aresztowali jednego z Serbów. Był on policjantem w północnej części kraju i złożył dymisję wraz z kilkuset innymi serbskimi urzędnikami. Jego zatrzymanie stało się przyczyną wybuchu rozruchów, w tym z użyciem broni (choć nie wiadomo, przez kogo). Strzały padały jednak w pobliżu barykad budowanych przez Serbów, a w niedzielę kule przeleciały koło łotewskich żołnierzy z natowskiego patrolu.

Misja NATO prowadzi obecnie śledztwo w sprawie incydentu, ale jego sprawców nie udało się ustalić. Jak do tej pory udało się uniknąć ofiar dość chaotycznego używania broni palnej w trakcie różnych manifestacji.

Drażniąc się nawzajem

Atmosfera zaś zaczęła gęstnieć jeszcze latem z powodu zakazu używania serbskich tablic rejestracyjnych na samochodach należących do Serbów z Kosowa. Ani Belgrad, ani miejscowi Serbowie nie uznają kosowskiej państwowości ogłoszonej w 2008 r. Prowadzi to bez przerwy do konfliktów, serbscy mieszkańcy Kosowa na przykład odmawiają płacenia za prąd miejscowemu operatorowi energetycznemu.

Na północy republiki mieszka ok. 50 tys. Serbów stanowiących ok. 5 proc. wszystkich mieszkańców kraju. Prisztina oskarża Belgrad, że przez granicę przenikają na serbskie tereny uzbrojeni bojówkarze, i to oni mają być główną przyczyną problemów. Z kolei Serbia uważa, że jej rodacy mają prawo do pokojowych protestów, a kosowska policja nie powinna zatrzymywać na ulicach kogo popadnie.

Wśród nielegalnych przybyszy z północy miał być też prawosławny duchowny wspierający miejscowych Serbów. Doprowadziło to w poniedziałek do skandalu na granicy, gdyż kosowscy strażnicy nie wpuścili do kraju serbskiego patriarchy Porfiriusza. Zażądano od niego, by nim wjedzie do Kosowa, potępił demonstrantów, patriarcha więc zawrócił.

– Skomplikowana sytuacja wymaga obecności naszej armii na granicy – powiedział szef sztabu serbskiej armii, generał Milan Mojsilović.

– Belgrad raczej nie jest gotowy do wprowadzenia wojsk do północnego Kosowa bez zgody NATO. W ten bowiem sposób znalazłby się w konflikcie z całym sojuszem – uważa Kołoskow.

Ale Serbię dodatkowo drażni złożenie przez Kosowo wniosku o przyjęcie do UE. Prisztina nie ma na to szans, gdyż pięć krajów należących do Unii nie uznaje jego niepodległości. Jednak serbskich polityków złości sama teoretyczna możliwość przyjęcia Kosowa wcześniej niż ich kraju.

– Oznacza to gotowość do użycia siły wojskowej, całego wojskowego potencjału naszej armii – wyjaśnił serbski minister obrony Miloš Vučević.

Jednocześnie ogłoszono pogotowie we wszystkich jednostkach podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Na razie nie wiadomo, co to oznacza dla oddziałów stacjonujących na granicy z Kosowem, gdzie od dłuższego czasu obowiązuje stan gotowości.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Iran: Eksplozje w pobliżu miasta Isfahan. Izrael przeprowadził atak
Konflikty zbrojne
Eksplozje w Iranie w dniu urodzin najważniejszego z ajatollahów
Konflikty zbrojne
Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny Tu-22M3. Pierwszy od początku wojny
Konflikty zbrojne
Ukraina wyjaśnia, jak zdołała zestrzelić rosyjski bombowiec Tu-22M3
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Konflikty zbrojne
Pierwszy taki przypadek. Dania kupuje Ukraińcom ukraińską broń