"Od pierwszych dni, gdy zaczęła się specjalna operacja wojskowa (tak władze Rosji określają wojnę na Ukrainie - red.), duża liczba mieszkańców obwodu biełgorodzkiego zgłaszała potrzebę rozpoczęcia szkolenia i stworzenia obrony terytorialnej i jednostek samoobrony. Podjęliśmy taką decyzję" - napisał gubernator obwodu, który graniczy z obwodem charkowskim.
Gładkow wyjaśnił, że obecnie formowanych jest kilka batalionów "z tych, którzy - ze względów zdrowotnych albo ze względu na wiek - nie mogą być powołani do Sił Zbrojnych, ale mają doświadczenie bojowe i chęć, by - w razie potrzeby - bronić ojczyzny i rodzin".
Gładkow podkreślił, że bataliony samoobrony powstają przy granicy z Ukrainą.
"Doświadczeni instrukturzy, którzy (...) mają doświadczenie bojowe teraz prowadzą szkolenie bojowe w rejonie granicy" - podał gubernator obwodu biełgorodzkiego.
Czytaj więcej
W sobotę na linii kolejowej Mostu Krymskiego wybuchł potężny pożar. Jak informuje rosyjska agencja informacyjna Ria Novosti, pożar wybuchł w wyniku zapalenia się cysterny z paliwem.
Wcześniej, w obwodzie biełgorodzkim, rozpoczęto wznoszenie fortyfikacji, w tym zapór przeciwczołgowych.
1 kwietnia władze obwodu biełgorodzkiego poinformowały, że w wyniku ataku dwóch ukraińskich śmigłowców doszło do pożaru w składzie ropy Rosneftu w Biełgorodzie, stolicy obwodu, położonej ok. 40 km od granicy z Ukrainą. W płomieniach stanęło osiem zbiorników z paliwem. Był to pierwszy po 24 lutego przypadek domniemanego ukraińskiego ataku na terytorium Rosji.