Rosja wysyła na wojnę morderców, kryminalistów i złodziei

Rosyjska prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera werbuje ochotników w wielu rosyjskich koloniach karnych i wysyła ich nad Dniepr. Oferuje wolność po pół roku służby.

Publikacja: 05.09.2022 03:00

Skutki rosyjskiego ostrzału w Charkowie

Skutki rosyjskiego ostrzału w Charkowie

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 193

Blisko związany z rosyjskim prezydentem petersburski oligarcha Jewgienij Prigożyn jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych i zarazem tajemniczych postaci dzisiejszej Rosji. Dawno temu przez zachodnie media został nazwany „kucharzem Putina”, bo jego restauracje obsługiwały ważne spotkania z udziałem przywódcy kraju i zagranicznych gości. Rosyjskie niezależne media są przekonane zaś, że od dawna odgrywa ważną rolę w zagranicznych konfliktach zbrojnych, w które w mniejszym lub większym stopniu jest zaangażowany Kreml. Afryka, Bliski Wschód, a dzisiaj Ukraina. Jest uważany za formalnego właściciela prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej szerzej znanej jako Grupa Wagnera, pracującej dla Kremla. Wraz z jednym z dowódców grupy i byłym oficerem wywiadu wojskowego GRU Dmitrijem Utkinem Prigożyn miał ostatnio odwiedzić kilka kolonii karnych w obwodzie rostowskim. Wśród zabójców i złodziei szukali ochotników do wojny na Ukrainie.

Czytaj więcej

Kucharz Putina grasuje w łagrach w poszukiwaniu mięsa armatniego

W kolonii karnej nr 15 w Batajsku dołączyć do Grupy Wagnera zgodziło się aż 700 osób, to prawie połowa wszystkich więźniów kolonii. Jeden z więźniów, który wolał pozostać za kratami, niż jechać na wojnę, opowiedział portalowi vot-tak.tv, że podczas wizyty Prigożyna i Utkina strażnicy więzienni wyłączyli rejestratory na mundurach oraz wszystkie kamery. Do zapisania się na „ochotnika” w więziennym korytarzu ustawiła się ogromna kolejka.

Rosyjski niezależny portal Ważnyje Istorii informował niedawno, że Prigożyn odwiedził też kilka kolonii karnych w obwodzie iwanowskim

– Gdy traficie tam (na Ukrainę – red.), róbcie z Ukraińcami wszystko, co chcecie. Nic wam za to nie będzie – miał oznajmić Prigożyn podczas spotkania z więźniami. Zapewniał też, że hierarchia więzienna zostanie zachowana również na wojnie, że „wyższej rangi” kryminaliści trafią do jednego batalionu, a więźniowie „niższego statusu” do osobnego. Co otrzymają w zamian? Osoby, które miały wiele lat spędzić za kratami za ciężkie przestępstwa, już po ponad pół roku służby wśród wagnerowców będą mogli trafić na wolność. Co więcej, jeżeli znów wylądują za kratami, również będą mieli szanse ponownie zgłosić się na ochotnika. Ryzyko, że nie wrócą, jest jednak bardzo wysokie. Prigożyn miał uprzedzić nowych „ochotników”, że jeżeli będą używać narkotyków, próbować uciekać czy przejść na drugą stronę frontu i poddać się Ukraińcom, zostaną rozstrzelani na miejscu.

Więzień z innej kolonii karnej w obwodzie rostowskim poinformował vot-tak.tv, że około 300 jego współwięźniów zgłosiło się na ochotnika do Grupy Wagnera. W ten sposób w ciągu zaledwie kilku dni Prigożyn z Utkinem mieli zwerbować około tysiąca więźniów na wojnę z Ukrainą.

Czytaj więcej

Putin tłumaczy dzieciom w Kaliningradzie, że Rosja walczy, by zakończyć wojnę

Tymczasem rosyjski niezależny portal Ważnyje Istorii informował niedawno, że Prigożyn odwiedził też kilka kolonii karnych w obwodzie iwanowskim. Tam miał mu towarzyszyć nawet szef obwodowej służby więziennej Wasilij Mieliuk. Jeden z rozmówców portalu relacjonował, że „kucharz Putina” chwalił się więźniom medalem „Bohatera Rosji” i opowiadał, jak „walczył w Afryce w interesach Rosji”. Zwerbować na wojnę udało mu się tam ponad 650 więźniów. Zapewniał, że jak zginą, ich ciała nie zostaną porzucone w ukraińskich polach, lecz zostaną przywiezione do krewnych, które będą mogli otrzymać 5 mln rubli odszkodowania (równowartość 395 tys. złotych). Wszystko wskazuje na to, że „ochotnicy” są werbowani w wielu rosyjskich koloniach karnych. Na początku sierpnia znany niezależny portal zona.media donosił, że Prigożyn odwiedzał więzienia w obwodach jarosławskim i tulskim. Do kolonii karnej w Rybińsku miał udać się z uzbrojoną obstawą, jak zawsze helikopterem. Przemawiając przed zgromadzonymi więźniami, jak wynika z relacji jednego z więźniów, miał przekonywać, że obecnie już „trwa trzecia wojna światowa” i że mogą wziąć w niej udział po stronie Rosji.

– Nie jesteśmy siłami zbrojnymi, jesteśmy prawdziwą wojskową grupą przestępczą. Moi chłopacy wkraczają do afrykańskich krajów i nie pozostawiają po sobie nic żywego, teraz biją wrogów na Ukrainie. Służba w Grupie Wagnera to pakt z diabłem. Wychodząc ze mną, albo wrócicie jako wolni ludzie, albo umrzecie – relacjonował słowa Prigożyna jeden z obecnych tam więźniów, cytowany przez zona.media.

Niezależny portal verstka.media podliczył w sierpniu, że ochotników na wojnę werbowano w co najmniej 17 koloniach karnych. Wagnerowcy werbują jednak nie tylko w więzieniach. W rosyjskich sieciach społecznościowych roi się od ich ogłoszeń. Co więcej, na ulicach Jekaterynburga i innych rosyjskich miast pojawiły się banery ze zdjęciem trzech zamaskowanych wojskowych z napisem „Orkiestra W. Za ojczyznę, za honor, za wolność”. Szeregowym najemnikom oferują tam miesięczne wynagrodzenie od 240 tys. rubli (równowartość niemal 19 tys. złotych). To prawie pięć razy więcej, niż wynosi średnie wynagrodzenie w Jekaterynburgu (48 tys. rubli). Tymczasem w niedzielę brytyjski wywiad informował, że Rosja ma problem z wypłatą wynagrodzeń uczestnikom tak zwanej specjalnej wojskowej operacji w Ukrainie. Głównie z powodu wysokiej korupcji w wojsku oraz biurokracji, która nie wyrabia się na czas. A to z kolei, jak sugerują Brytyjczycy, przekłada się na morale żołnierzy.

Od miesięcy nie mają widocznych „sukcesów” na froncie, ale nie zaprzestają ostrzeliwać ukraińskich miast. W nocy z soboty na niedzielę znów zbombardowano Charków i Mikołajów.

Blisko związany z rosyjskim prezydentem petersburski oligarcha Jewgienij Prigożyn jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych i zarazem tajemniczych postaci dzisiejszej Rosji. Dawno temu przez zachodnie media został nazwany „kucharzem Putina”, bo jego restauracje obsługiwały ważne spotkania z udziałem przywódcy kraju i zagranicznych gości. Rosyjskie niezależne media są przekonane zaś, że od dawna odgrywa ważną rolę w zagranicznych konfliktach zbrojnych, w które w mniejszym lub większym stopniu jest zaangażowany Kreml. Afryka, Bliski Wschód, a dzisiaj Ukraina. Jest uważany za formalnego właściciela prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej szerzej znanej jako Grupa Wagnera, pracującej dla Kremla. Wraz z jednym z dowódców grupy i byłym oficerem wywiadu wojskowego GRU Dmitrijem Utkinem Prigożyn miał ostatnio odwiedzić kilka kolonii karnych w obwodzie rostowskim. Wśród zabójców i złodziei szukali ochotników do wojny na Ukrainie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Białoruś: Mińsk zaatakowany z terytorium Litwy. Jest reakcja litewskiej armii
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić