Kremlowskie media we wtorek zapewniały, że ukraińska kontrofensywa na południu kraju poniosła porażkę i została odparta przez rosyjskie siły. W tym samym czasie mieszkańcy Chersonia publikowali nagrania w sieciach społecznościowych, z których wynikało, że na przedmieściach okupowanego miasta trwa strzelanina i dochodzi do potężnych wybuchów. – Jeżeli rosyjscy wojskowi chcą przeżyć, muszą uciekać – apelował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i zapowiedział, że ukraińskie siły „będą pędzić okupantów do granicy państwa”. Szczegółów nie zdradził i zasugerował ukraińskim politykom oraz urzędnikom, by do końca kontrofensywy trzymali język za zębami. Brytyjski wywiad potwierdzał we wtorek, że Ukraińcy zintensyfikowali ostrzały rosyjskich pozycji. W kilku miejscach, jak informował ukraiński resort obrony, udało się przerwać linię obrony Rosjan.
Kontrofensywa potrwa
– Obecnie ukraińskie siły próbują odizolować teatr działań wojennych. Bijemy w szlaki logistyczne i centra dowodzenia. Rosjanie w Chersoniu już w 80 proc. zostali odcięci od zaopatrzenia. Zniszczyliśmy wszystkie mosty, a w poniedziałek zniszczyliśmy dwie przeprawy promowe z czterech, które tam mają. Zbombardowaliśmy sprzęt wojskowy, który próbowano przerzucić do Chersonia. Ostatnio trafiliśmy w siedem magazynów broni i punktów dowodzenia – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Arestowycz, doradca w biurze ukraińskiego prezydenta. O szczegółach nie mówi, ale zdradza, że kontrofensywa była starannie przygotowywana.
Czytaj więcej
Wojska ukraińskie precyzyjnymi uderzeniami zakłócają rosyjskie zaopatrzenie, jednak nie jest jeszcze możliwe ocenienie skali ukraińskich postępów - donosi brytyjski wywiad wojskowy, odnosząc się do ofensywy Ukrainy na południu kraju.
– Specjalnie do tego celu zostały sformowane osobne siły, nie ściągaliśmy jednostek z innych odcinków frontu – dodaje. Przyznaje, że seria wybuchów w magazynach broni i lotniskach wojskowych na okupowanym południu kraju i Krymie była częścią ukraińskiej kontrofensywy. Kiedy więc Kijów odzyska kontrolę nad okupowanym Chersoniem? – To nie jest sprawa dwóch dni, trochę to potrwa – przyznaje Arestowycz. – Jeżeli stracą kontrolę nad Chersoniem, to będzie katastrofa dla Putina, moralna i polityczna. Nie będzie w stanie wytłumaczyć się Rosjanom, dlaczego stracił tereny, na których chciał przeprowadzać referendum. Po czymś takim część rosyjskich żołnierzy zacznie się zastanawiać, ktoś zacznie mieć wątpliwości, a niektórzy zaczną nawet uciekać – dodaje.
HIMARSy i partyzanci
Prezydencki doradca przyznaje, że dla ukraińskich sił kluczową rolę odgrywają amerykańskie systemy HIMARS. Uzbrojone w podstawowe pociski kierowane mogą razić cele nawet na odległości 90 kilometrów, z kolei mogą też być wyposażone w pociski z siłą rażenia aż do 300 kilometrów. Rosjanie od tygodni tropią te wyrzutnie nad Dnieprem. Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że Ukraińcy stawiają drewniane atrapy wyrzutni i że Rosja zużywa na nie swoje najdroższe rakiety manewrujące dalekiego zasięgu typu Kalibr.