- Celem pozostaje, aby Putin nie wygrał wojny, aby zachować suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Prezydent USA powiedział to całkiem jasno: powiedział, że nie dostarczy broni, która mogłaby być użyta do uderzenia na terytorium Rosji. Uważam to za zasadę, którą wszyscy odpowiednio się kierujemy. I dlatego patrzymy na to, co robią inni – powiedział Scholz, obiecując, że Niemcy podejmą działania, aby ta wojna nie zmieniła się z wojny Rosji z Ukrainą w „zupełnie inną wojnę”.

Kanclerz Niemiec podkreślił, że rosyjska agresja na Ukrainę jest pogwałceniem wszystkich międzynarodowych zasad, ustalonych w ciągu ostatnich dekad w Europie i na świecie. - Chodzi o to, że nie można zmieniać granic siłą i nie zaczniemy przerzucać kartek podręczników historii, aby sprawdzać, gdzie były granice 200, 300 czy 500 lat temu, by powiedzieć: „to kiedyś należało do nas i chcemy tego z powrotem”. Jeśli będziemy to robić w Europie lub gdzie indziej na świecie, czeka nas wojna przez kolejne kilka stuleci - zauważył.

Czytaj więcej

Kanclerz Olaf Scholz: Niemcy dostarczają Ukrainie dużo broni i robią to regularnie

Dlatego zdaniem kanclerza ważne jest, aby wesprzeć Ukrainę i pomóc jej odeprzeć „imperialistyczny atak”. Z tego też powodu Niemcy zdecydowały się na odejście od polityki, polegającej na niedostarczaniu broni do regionów objętych konfliktem.

„Dialog z obywatelami” w kraju związkowym Saksonia-Anhalt był drugim takim spotkaniem Scholza. W ciągu 90 minut kanclerz odpowiedział na pytania około 150 osób.