Niesprowokowane pytaniami dziennikarzy wystąpienie Josepa Borrella przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych w Brukseli w poniedziałek wiele mówi o nastrojach w państwach członkowskich w związku z wojną w Ukrainie. – Niektórzy europejscy przywódcy mówią, że sankcje (przeciw Rosji – red.) były pomyłką, były błędem. Cóż, nie sądzę, że to był błąd, to było to, co musieliśmy zrobić i będziemy robić dalej – powiedział wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i bezpieczeństwa.
W UE słychać o zmianach nastrojów w niektórych państwach członkowskich, które mają wskazywać na zmęczenie wojną w Ukrainie i poparciem UE dla Kijowa. Społeczeństwo widzi rosnące ceny energii, które przekładają się na wysoką inflację i coraz wyższe koszty życia. Media donoszą o problemach żywnościowych świata, które być może sprowokują falę migracji z Południa. A najgorsze może jeszcze nadejść w postaci zablokowanych dostaw gazu przez Rosję w zimie i konieczności zamykania zakładów pracy i wyłączania ogrzewania w domach. Coraz częściej pojawia się więc w przestrzeni publicznej pytanie, czy sankcje przeciw Rosji nie są zbyt kosztowne dla UE. Na razie, mimo pewnych obaw, nie widać jednak pęknięć w unijnej jedności.
Unia obiecała Ukrainie pakiet makroekonomiczny 9 mld euro, ale na razie zapadła zgoda tylko na 1 mld euro
W poniedziałek jednomyślnie ministrowie 27 państw poparli propozycję Borrella zwiększenia o kolejne 500 mln euro Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, z którego państwa członkowskie mogą refinansować swoje dostawy broni dla Ukrainy. Dzięki tej podwyżce fundusz osiągnie 2,5 mld euro. Nigdy wcześniej w swojej historii unijny budżet nie finansował dostaw uzbrojenia. Ponadto, ministrowie zgodnie uznali, że konieczny jest kolejny pakiet sankcji, a mówiąc formalnie, wzmocnienie dotychczasowych sześciu pakietów. Będą nowe nazwiska na liście osób bez prawa wjazdu do UE i zamrożonymi aktywami, będą nowe instrumenty uniemożliwiające obchodzenie sankcji. UE wprowadzi embargo na import rosyjskiego złota. Ponadto, zaostrzy restrykcje eksportowe dotyczące produktów podwójnego zastosowania i zaawansowanej technologii, na przykład zakaże eksportu do Rosji gazu łzawiącego, atramentu do odcisków palców, hełmów i tarcz policyjnych, a także armatek wodnych, które mogą być użyte przeciwko ludziom. Ministrowie dali w poniedziałek swoje polityczne przyzwolenie na tę propozycję Komisji Europejskiej, w najbliższych dniach zostanie podjęta formalna decyzja w sprawie sankcji.
– To nie zakończy wojny z dnia na dzień, ale Rosja będzie miała wiele problemów gospodarczych – powiedział Borrell. Wskazał na coraz większy deficyt zaawansowanych technologii, które służą m.in. produkcji precyzyjnej, nowoczesnej broni. Rosji brakuje komponentów do samolotów, musi produkować samochody bez poduszek powietrznych i automatycznych skrzyni biegów. Handel z Chinami nie może zastąpić utraconego importu z USA i UE, bo ten kraj odgrywał znacznie mniejszą rolę jako dostawca zaawansowanych komponentów. – Europejskie społeczeństwa nie mogą sobie pozwolić na zmęczenie, muszą wytrwać w swoich decyzjach o sankcjach – zaapelował Borrell.