Dworczyk: Jeden ze scenariuszy zakłada, że Rosja użyje broni atomowej

Patrząc, jak przebiega ta wojna, żadnego scenariusza nie można wykluczać - mówił w rozmowie z TVP1 szef KPRM, Michał Dworczyk pytany o to, co może wydarzyć się po 9 maja w czasie działań zbrojnych na Ukrainie.

Publikacja: 09.05.2022 08:52

Michał Dworczyk

Michał Dworczyk

Foto: TV.RP.PL

Dworczyk na początku zwrócił uwagę, że "od kilku tygodni Polska znowu zajmuje istotne miejsce w mediach, przestrzeni informacyjnej rosyjskojęzycznej". - Jesteśmy przedstawiani oczywiście skrajnie negatywnie, jako kraj wrogi Federacji Rosyjskiej, jako kraj agresywny planujący różnego rodzaju działania, które mają negatywnie wpływać na Rosję i jej mieszkańców - dodał.

- Bez wątpienia, poza przedstawianiem w negatywnym świetle Polski i Polaków, w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej mamy do czynienia z innymi działaniami. One toczą się przez wiele lat. Te działania, m.in. ogniskują się na budzeniu negatywnych emocji w polskim społeczeństwie wobec Ukraińców i odwrotnie. Są środowiska, które mogą być podatne na tego rodzaju propagandę. Wzmacnianie różnego rodzaju resentymentów, manipulacja, to są narzędzia, których propaganda rosyjska, wcześniej sowiecka używała przez dziesiątki lat z powodzeniem. Powinniśmy wykazywać się odpowiednią wrażliwością, nie dać się manipulować. Jednym z elementów wojny informacyjnej, jaką strona rosyjska prowadzi, jest konfliktowanie Polaków i Ukraińców - zauważył jednocześnie Dworczyk.

Czytaj więcej

Rzecznik rządu pytany o koszty sankcji: Chodzi o to czy Polska będzie istniała

- Myślę, że trzeba zachowywać bardzo daleko idącą czujność. Co do zasady społeczeństwo polskie zachowuje zdrowy dystans wobec propagandy rosyjskiej. Natomiast bez wątpienia, od czasu do czasu, są osoby, które ulegają - zakładam, że w dużej części mimowolnie - tym działaniom. Trzeba mieć nadzieję, że wydarzenia ostatnich trzech miesięcy dla szeregu środowisk były otrzeźwiające, a po drugie: wzmogą czujność wśród publicystów, polityków i nie będziemy dawali się rozgrywać rosyjskiej, informacyjnej wojnie - podsumował szef KPRM.

Dworczyk był następnie pytany o to jak wygląda sytuacja na ukraińskich frontach.

- To co najistotniejsze, to to, że ta wojna nie została rozstrzygnięta, nie została wygrana i zakończona przez Ukrainę, która niezwykle dzielnie się broni. A czasami mam wrażenie, że w niektórych wypowiedziach słychać tryumfalizm, radość z tego względu, że wojna się zakończyła. Nic bardziej mylnego. Sytuacja jest bardzo trudna, bardzo poważna. Musimy robić wszystko, by wspierać Ukraińców w walce o niepodległość - podkreślił szef KPRM.

Jednym z elementów wojny informacyjnej, jaką strona rosyjska prowadzi, jest konfliktowanie Polaków i Ukraińców

Michał Dworczyk, szef KPRM

- Widać, że zamierzenia rosyjskie, pierwotne rosyjskie plany, nie powiodły się. Na wschodzie Ukrainy przełomu nie ma, wojska lądowe nie osiągnęły stawianych im celów. Władimir Putin nie może przegrać tej wojny, w związku z czym musi podjąć jakieś działania. Musi pojawić się jakaś nowa odsłona, nowa część tego konfliktu, bo tymi siłami, tą taktyką i strategią Federacja Rosyjska wygrać nie może, a na przegraną pozwolić sobie nie może - zauważył jednocześnie Dworczyk.

- Analitycy wskazują na kilka scenariuszy. Pierwszy, moim zdaniem najmniej prawdopodobny, to użycie broni chemicznej. Część analityków wskazuje, że może dojść do powszechnej mobilizacji - i zwiększenia tego nacisku poprzez siły lądowe, wojska konwencjonalne, na Ukrainę. Ale to wymaga czasu - a Putin potrzebuje sukcesu jak najszybciej. Dlatego część analityków nie wyklucza, że może dojść do użycia taktycznej broni jądrowej na Ukrainie. Patrząc, jak przebiega ta wojna, żadnego scenariusza nie można wykluczać - stwierdził. 

Dworczyk na początku zwrócił uwagę, że "od kilku tygodni Polska znowu zajmuje istotne miejsce w mediach, przestrzeni informacyjnej rosyjskojęzycznej". - Jesteśmy przedstawiani oczywiście skrajnie negatywnie, jako kraj wrogi Federacji Rosyjskiej, jako kraj agresywny planujący różnego rodzaju działania, które mają negatywnie wpływać na Rosję i jej mieszkańców - dodał.

- Bez wątpienia, poza przedstawianiem w negatywnym świetle Polski i Polaków, w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej mamy do czynienia z innymi działaniami. One toczą się przez wiele lat. Te działania, m.in. ogniskują się na budzeniu negatywnych emocji w polskim społeczeństwie wobec Ukraińców i odwrotnie. Są środowiska, które mogą być podatne na tego rodzaju propagandę. Wzmacnianie różnego rodzaju resentymentów, manipulacja, to są narzędzia, których propaganda rosyjska, wcześniej sowiecka używała przez dziesiątki lat z powodzeniem. Powinniśmy wykazywać się odpowiednią wrażliwością, nie dać się manipulować. Jednym z elementów wojny informacyjnej, jaką strona rosyjska prowadzi, jest konfliktowanie Polaków i Ukraińców - zauważył jednocześnie Dworczyk.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"