Brudziński w radiowej „Jedynce” ocenił, że Władimir Putin „nie wycofa się z tej wojny, jeżeli gospodarka rosyjska nie zostanie uderzona”. - Dzisiaj jedynym bolesnym instrumentem jest zakaz importu rosyjskiej ropy, rosyjskiego gazu i rosyjskiego węgla - zauważył.

- Jedyną realną nadzieją, aby powstrzymać upór barbarzyńcy, jakim dzisiaj jest Putin i putinowska Rosja, jest podniesienie potencjału militarnego i obronnego Ukrainy - mówił eurodeputowany PiS. - Polska uważa i dąży do tego, aby Ukrainę wzmacniać również w wymiarze militarnym i to nie tylko, jeżeli chodzi o broń defensywną. Jeśli Ukraina nie zostanie zasilona nowoczesną bronią i w ramach wspólnej polityki NATO nie podejmiemy działań, aby Ukraina mogła skutecznie przeciwstawiać się Putinowi, to wtedy Ukraina sama sobie nie poradzi. Słowo jedność jest tutaj kluczowe i w ramach NATO powinniśmy wspierać Ukrainę. M.in. stąd na stole pojawiła się propozycja pana premiera Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie o misji pokojowej NATO - tłumaczył były szef MSWiA.

Czytaj więcej

Waszczykowski: Współpraca Orbána z Rosją jest minimalna

Drugim sposobem na powstrzymanie Rosji jest, zdaniem Brudzińskiego, uderzenie w rosyjską gospodarkę. - Polityką naiwną, polityką infantylną, różnego rodzaju apelami czy malowaniem kredkami po chodnikach, Putina się nie zatrzyma. Putina można zatrzymać tylko i wyłącznie uderzając w gospodarkę rosyjską w taki sposób, aby nie mogła się podnieść - powiedział.

- Jeżeli UE nie odejdzie od zakupów gazu, ropy i węgla z Rosji, to Putin tę wojnę będzie prowadził do samego końca - dodał Joachim Brudziński.