- Ukraińskie wojsko jest znacznie silniejsze niż w czasie wojny między rządem w Kijowie a wspieranymi przez Kreml separatystami w 2014 roku i byłoby "zdolne do zebrania krwawego żniwa", gdyby doszło do rosyjskiej inwazji i okupacji - powiedział doradca Departamentu Stanu USA Derek Chollet.
Wysoki rangą amerykański urzędnik, podobnie jak zachodnie służby wywiadowcze, utrzymuje, że wycofanie niektórych sił przez Moskwę nie było prawdziwym posunięciem mającym na celu rozładowanie trwającej konfrontacji. - W rzeczywistości widzimy oznaki dalszej eskalacji, jeśli chodzi o rozmieszczenie sił - powiedział Chollet.
Czytaj więcej
Rosja kontynuuje przemieszczanie wojsk w kierunku granicy z Ukrainą i prawdopodobnie przeprowadzi "ograniczony" atak wojskowy na ten kraj - powiedział w środę szef estońskiego wywiadu zagranicznego.
- W dalszym ciągu widzimy dowody na to, że Rosja zamierza uruchomić 'false-flag' lub jakiś rodzaj operacji sabotażowej, aby zapewnić pretekst do działań wojskowych na Ukrainie - ocenił. - To jest wypróbowana i rzeczywista próba Rosji, którą widzieliśmy przez lata, aby spróbować i oszukać nas, a my nie damy się im zwieść - dodał.
Kreml ogłosił we wtorek, że wycofuje niektóre siły z granicy z Ukrainą, wskazując ten ruch jako przykład tego, jak stara się zmniejszyć napięcie, podczas gdy Zachód mówi o wojnie. USA i sojusznicy przekonują jednak, że nadal istnieje wyraźne zagrożenie. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ogłosił podczas spotkania ministrów obrony państw członkowskich w Brukseli, że sojusz rozważa wysłanie kolejnych grup bojowych do Europy Wschodniej, aby uzupełnić te w Estonii, na Łotwie, Litwie i w Polsce, prowadzone przez Wielką Brytanię, Kanadę, Niemcy i USA.