- Przybliżenie systemu obrony przeciwrakietowej NATO do naszych granic zmusza Rosję do podjęcia odwetowych działań - powiedział ambasador Aleksander Udalcow.
Słowa te skomentował minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius, który powiedział, że działanie Rosjan nie będzie miało nic wspólnego z planami NATO. Jego zdaniem Rosja szukała pretekstu do przeprowadzenia takich działań.
- Takie decyzje są podejmowane znacznie wcześniej, nawet z paroletnim wyprzedzeniem. Jest to tylko pretekst, wykorzystywany przez Rosję propagandowo dla uzasadnienia niektórych jej działań - powiedział Linkeviczius.
Zdaniem ekspertów rosyjskie rakiety typu "Iskander" mają zasięg około 500 kilometrów. Ich umieszczenie w Obwodzie Kaliningradzkim oznacza, że swoim zasięgiem objęłyby terytorium wszystkich krajów bałtyckich oraz sporą część terytorium Polski.