Reklama
Rozwiń

Uwaga na poślizg!

Autorski przegląd prasy Piotra Semki, publicysty "Rzeczpospolitej"

Publikacja: 16.02.2008 04:02

Nikita Michałkow, ulubiony artysta Władimira Putina, zwierza się „Newsweekowi”: „Istnieje taki idiotyczny, zakorzeniony od wieków przesąd, że rosyjski artysta winien żyć w biedzie i umrzeć na gruźlicę. A kto zakazał chcieć? Chciej i miej. Tylko możesz wszystko w jednej chwili stracić”.

Zatem już wiemy, że Nikita Michałkow tak pokieruje swoim życiem, by nigdy niczego nie stracić.

W tym samym „Newsweeku” nowa świecka tradycja. Po okładkowej Julii Piterze w przebraniu kowboja sprzed kilku tygodni – tym razem Janusz Palikot w stroju rokokowego markiza.

W „Trybunie” nareszcie stanowczy ton. Jan Słobodzianek z Warszawy odnosi się do utyskiwań Krzysztofa Toeplitza, który martwił się, że nie ma takiej siły w Polsce, która zrobiłaby porządek ze służbami specjalnymi. „Otóż jest tak siła – przypomina Jan Słobodzianek i trawestuje Lenina: – Tą siłą jest państwo uosobione w rządzie. Ważne jest to, żeby chciało zrobić ten porządek”.

Słyszycie mięczaki z Platformy? Słuchajcie czytelników „Trybuny”, a nikt wam nie fiknie.

„Fakt” pokazuje, co robią wielcy tego świata. W środę fotoreportaż z pobytu na nartach w Szwajcarii rodziny Aleksandra Kwaśniewskiego. W czwartek amatorem białego szaleństwa okazuje się Ryszard Kalisz. A w piątek raport o narciarskich wczasach Donalda Tuska we Włoszech.Drogi czytelniku, jeśli tkwisz w Polsce nizinnej pod szarym niebem i wśród bezśnieżnych pól, czuj się jak nieudacznik.

Donald Tusk postanowił oddać państwo obywatelom! – cieszy się „Przekrój”. Obok tekstu agitki ramka: „Co ci da wielka reforma Tuska”. Nieprzypadkowo chyba na rysunku premier w pozie Lenina wskazuje buldożerom, jak zburzyć mur z segregatorów.Niedawni mistrzowie w tropieniu propagandzistów rządu sami nie żałują wazeliny. Uwaga na poślizg!

Miesięcznik „Press” zajął się skandalem, jaki w „Tygodniku Powszechnym” wywołało zatrudnienie prawicowej grzesznicy Elżbiety Isakiewicz. Redaktorzy krakowskiego pisma, od lat szczycący się otwartością i wielkodusznością, zastanawiają się, czy można darować Isakiewicz felietony sprzed dziesięciu lat. – „Czujność mnie zawiodła i nie sprawdziłem jej dossier” – wyznaje samokrytycznie ksiądz Adam Boniecki.I kto tu ma obsesje na punkcie życiorysów? Oczywiście niektórych.

Nikita Michałkow, ulubiony artysta Władimira Putina, zwierza się „Newsweekowi”: „Istnieje taki idiotyczny, zakorzeniony od wieków przesąd, że rosyjski artysta winien żyć w biedzie i umrzeć na gruźlicę. A kto zakazał chcieć? Chciej i miej. Tylko możesz wszystko w jednej chwili stracić”.

Zatem już wiemy, że Nikita Michałkow tak pokieruje swoim życiem, by nigdy niczego nie stracić.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Bogusław Chrabota: Kaczyński pchnął Hołownię w ramiona Tuska
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Trudne rozstanie z doktryną Czaputowicza
Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!