Jeśli słuszny jest wywód Aleksandra Gurianowa ze stowarzyszenia "Memoriał", rosyjska prokuratura obawia się ujawnić, że za winnych zbrodni katyńskiej nie uznała Józefa Stalina i innych członków Biura Politycznego Wszechrosyjskiej Partii Komunistycznej (bolszewików), choć to Stalin i Politbiuro podjęli decyzję o zabiciu 22 tysięcy polskich oficerów. Że ograniczyła liczbę oskarżonych do zaledwie kilku osób, gdy wiadomo, że dla wymordowania Polaków zaangażowano około dwustu NKWDzistów. A sąd tylko prokuraturę chroni.
Gdyby tak było rzeczywiście, to nie pomogą żadne kolejne odwołania adwokatów rodzin pomordowanych czy "Memoriału" do kolejnych sądowych instancji. Potrzebna jest decyzja polityczna i to na znacznie wyższym szczeblu niż sąd.
I tu wracamy do punktu wyjścia. Sprawa Katynia nie jest w Rosji jakimś zwykłym, choćby i skomplikowanym problemem prawnym. Wymaga podjęcia decyzji, czy przedwojenne, najwyższe władze partyjne i państwowe Związku Radzieckiego można uznać za winne zbrodni. Z wszystkimi tego konsekwencjami. I decyzji, że sprawę trzeba rozpatrywać jak każdą inną: winnych trzeba ukarać, a jak jest to niemożliwe - napiętnować, a poszkodowanym należy dać przynajmniej satysfakcję moralną.
Miejmy nadzieję, że taka decyzja zostanie kiedyś podjęta.
Skomentuj na [link=Jeśli słuszny jest wywód Aleksandra Gurianowa ze stowarzyszenia “Memoriał”, rosyjska prokuratura obawia się ujawnić, że za winnych zbrodni katyńskiej nie uznała Józefa Stalina i innych członków Biura Politycznego Wszechrosyjskiej Partii Komunistycznej (bolszewików), choć to Stalin i Politbiuro podjęli decyzję o zabiciu 22 tysięcy polskich oficerów. Że ograniczyła liczbę oskarżonych do zaledwie kilku osób, gdy wiadomo, że dla wymordowania Polaków zaangażowano około dwustu NKWDzistów. A sąd tylko prokuraturę chroni.