Reklama
Rozwiń
Reklama

Dobre imię Mirosław

Marzę o tym, by głosować w wyborach samorządowych. Chciałbym mianowicie głosować na prezydenta Zabrza. Konkretnie głosem swym chciałbym wesprzeć Mirosława Sekułę.

Publikacja: 28.01.2010 20:46

Poseł Platformy Obywatelskiej marzy ponoć o starcie w tych wyborach, a ja uważam, że ze wszech miar należy mu w realizacji tych marzeń pomóc. Polski Sejm stanowczo nie zasługuje na męża takiego formatu i takich horyzontów. Skoro ambicją szefa najważniejszej teraz komisji w Sejmie jest rządzenie powiatowym miastem, to trzeba go od tego nudnego parlamentu uwolnić. A i parlament od niego.

Z kolei Zabrze przetrwało już najazdy Mongołów, wojnę trzydziestoletnią, feldmarszałka Hindenburga w nazwie i Armię Czerwoną w centrum, więc i Sekułę mężnie zniesie. Wszak Ślązacy to twardziele, poradzą sobie.

By poczuć do Sekuły miętę, nie trzeba wcale obserwować jego zmagań w nierównej walce z polszczyzną na posiedzeniach komisji śledczej. Wystarczy rzut oka na stronę internetową magistra inżyniera Mirosława Sekuły. Czegóż tam nie ma! Choćby wszystkie oceny (od bardzo dobrej do celującej) z ukończonych studiów, szkoleń, aplikacji czy kursów.

Jakież to kompleksy drzemią w panu przewodniczącym, skoro tak skwapliwie informuje nas o tych licznych przewagach? Zabrakło tylko dyplomu z grupy Muchomorki za piękne zjedzenie zupy i sprawności zdobytych w drużynie zuchowej. Tropiciel, Dobry Kolega, Jednoręki Bandyta, a nie, to ostatnie to inny arsenał.

Głosowanie na Sekułę jawi mi się koniecznością tym pilniejszą, że w innym wypadku musiałbym oddać głos w Warszawie, a wybór między Hanną Gronkiewicz-Waltz i jej wodolotami pływającymi po Wiśle, Władysławem Stasiakiem, człowiekiem o charyzmie portretu pamięciowego, czy Wojciechem Olejniczakiem, który jeszcze nie zdecydował, czy woli imponować angielszczyzną czy klatką piersiową – zaiste, jest ponad moje siły.

Reklama
Reklama

Dlatego żądam prawa do głosowania na Sekułę, człowieka walczącego o dobre imię, bo nazwisko ma już wyrobioną reputację!

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/mazurek/2010/01/28/dobre-imie-miroslaw/]blog.rp.pl/mazurek[/link]

Poseł Platformy Obywatelskiej marzy ponoć o starcie w tych wyborach, a ja uważam, że ze wszech miar należy mu w realizacji tych marzeń pomóc. Polski Sejm stanowczo nie zasługuje na męża takiego formatu i takich horyzontów. Skoro ambicją szefa najważniejszej teraz komisji w Sejmie jest rządzenie powiatowym miastem, to trzeba go od tego nudnego parlamentu uwolnić. A i parlament od niego.

Z kolei Zabrze przetrwało już najazdy Mongołów, wojnę trzydziestoletnią, feldmarszałka Hindenburga w nazwie i Armię Czerwoną w centrum, więc i Sekułę mężnie zniesie. Wszak Ślązacy to twardziele, poradzą sobie.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Komentarze
Jan Zielonka: Holenderskie lekcje dla Polski
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama