Inny ważny głos dopłynął do Polski również z zagranicy, z Davos. Aleksander Kwaśniewski w piątkowych „Faktach po faktach” wypowiadał się na temat najważniejszego urzędu w państwie: „Prezydent jest bardziej jednoosobowy” – zdiagnozowała była głowa państwa. I znów słaba dociekliwość prowadzącego nie pozwoliła ustalić, czy Kwaśniewski chciałby, żeby prezydent był jeszcze bardziej jednoosobowy, czy może raczej wieloosobowy, powiedzmy, jeden w dwóch osobach. Człowiek, który pełnił ten urząd dziesięć lat miał niewesołe refleksje: „Natomiast gdybyśmy mieli mówić o samotności, to niewątpliwie jest ona większa niż jakiegokolwiek polityka, decyzję są jednoosobowe, nie można się do nikogo odwołać i to jest problem”
Panie prezydencie, a małżonka? Czy pierwsza dama, nie powinna w ramach obowiązków służbowych pocieszać tak samotnego, jednoosobowego mężczyznę? Coś z tą samotnością musi być na rzeczy, bo Julia Pitera ujawniła, że Donald Tusk również ją odczuwa: „Pan premier decyzje dużej wagi, chyba rzeczywiście podejmuje w dużej samotności nie dzieląc się z otoczeniem.”
Do tej pory myślałem, że serce, to samotny myśliwy, a tu proszę, polityk także.