Czy pani redaktor powinna zawracać głowę tysiącom widzów, jakie dania lubi, a jakich nie? Oczywiście powinna, bo tu chodzi o głębokie rybno-ludzkie przesłanie.

„Na pewno na talerz nie trafią” – zapewnił Marek Krzyżaniak, wicedyrektor poznańskiej Palmiarni, w której pływa odmiana hodowlana dzikiego karpia rzecznego – „Przyjaciół się nie zjada”.

„Oby wszystkie karpie miały tyle szczęścia w święta” – zażyczyła sobie i rybom redaktor Dagmara. Płakałem jak bóbr, a łzy spływały do wanny, w której pływał mój przyjaciel.

Chwilę wcześniej w głównych „Wiadomościach” TVP Małgorzata Wyszyńska ogłosiła, że obronę karpi przed wigilijnym stołem wziął w swoje ręce prokurator generalny i na tropie są już śledczy. Tego nie wytrzymałem. Udałem się do najbliższego organu ścigania i wyznałem, że zamierzałem zjeść karpia na Wigilię i proszę o łagodny wymiar kary.