Paweł Łepkowski: Donald Trump i Joe Biden bezkonkurencyjni po superwtorku. Nikki Haley na wiceprezydenta?

Joe Biden jest bezkonkurencyjny wśród demokratów, a Donald Trump twardo realizuje obietnicę prezydencką złożoną wyborcom w styczniu 2021 roku. Chce odzyskać Biały Dom i jest ku temu na najlepszej drodze, spektakularnie pokonując Nikki Haley w prawyborach republikańskich w 15 kluczowych stanach.

Publikacja: 06.03.2024 09:51

Paweł Łepkowski: Donald Trump i Joe Biden bezkonkurencyjni po superwtorku. Nikki Haley na wiceprezydenta?

Foto: AFP

Początek tego tygodnia przejdzie do historii Stanów Zjednoczonych. W poniedziałek Sąd Najwyższy USA orzekł w sprawie Donald Trump versus Norma Anderson, że decyzja Sądu Najwyższego Kolorado o niedopuszczeniu Donalda Trumpa do kandydowania w tym stanie w prawyborach Partii Republikańskiej jest niezgodna z Konstytucją USA. Sędziowie SN uznali, że działania Trumpa z 6 stycznia 2021 roku nie mają znamion zbrojnego powstania przeciw legalnym władzom Stanów Zjednoczonych, a więc nie mogą być oceniane w świetle przepisów sekcji trzeciej XIV Poprawki do Konstytucji USA. W specjalnym oświadczeniu telewizyjnym Donald Trump podziękował sędziom Sądu Najwyższego USA za decyzję, która – jak to wyraził – „godzi naród”.

Czytaj więcej

Donald Trump wraca na karty do głosowania. Ale to nie koniec jego problemów

Superwtorek dla Bidena i Trumpa

Z kolei we wtorek uprawnieni wyborcy republikańscy i demokratyczni dokonali wyboru delegatów na narodowe konwencje obu tych partii w 15 stanach i jednym terytorium amerykańskim. Liczba delegatów przyznawanych kandydatom na prezydenta różni się w zależności od partii i roku wyborów. Demokraci mają w tegorocznych prawyborach wybrać 3934 delegatów na narodową konwencję tej partii, co oznacza, że zwycięski kandydat musi uzyskać co najmniej 1968 delegatów, aby uzyskać większość. Republikanie mają w tym roku łącznie 2429 delegatów, a kandydat będzie musiał zgromadzić łącznie 1215 delegatów, aby zostać ogłoszonym zwycięzcą. Wczoraj wybrano 1420 delegatów demokratów i 865 republikanów.

Czytaj więcej

Superwtorek: Donald Trump i Joe Biden o krok od nominacji

Pierwsze wyniki z dzisiejszych godzin porannych czasu polskiego wskazują, że prezydent Joe Biden zdobył głosy 1289 delegatów demokratycznych. Superwtorek był też szczęśliwy dla Trumpa, który w obozie republikanów na pewno zdobył już przynajmniej 751 delegatów, zaś jego konkurentka Nikki Haley zapewniła sobie wsparcie zaledwie 62 delegatów.

Powtórka kampanii z 2020 roku

Różne ośrodki przedstawiają różne estymacje dotyczące dotychczas zdobytej liczby delegatów przez poszczególnych kandydatów. Według CNN Donald Trump łącznie w tegorocznych prawyborach republikańskich zdobył głosy 893 delegatów na Narodową Konwencję Partii Republikańskiej, która odbędzie się od 15 do 18 lipca tego roku w Fiserv Forum w Milwaukee. Ośrodek badawczy telewizji CBS wyliczył, że liczba ta wynosi obecnie już 972 głosy delegatów, kiedy była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley wygrała prawybory republikańskie jedynie w stanie Vermont i Dystrykcie Kolumbii, gromadząc łącznie głosy 66 delegatów.

Rozkład głosów delegatów po superwtorku

Rozkład głosów delegatów po superwtorku

Foto: PAP

Niezależnie jednak które dane szacunkowe weźmiemy pod uwagę, wnioski są oczywiste: szanse Haley na zwycięstwo podczas Narodowej Konwencji Republikańskiej stopniały po superwtorku praktycznie do zera. Żeby wygrać prawybory republikańskie, musiałaby zdobyć poparcie 1215 delegatów z ogólnej liczby wszystkich 2429 delegatów, którzy wezmą udział w lipcowym głosowaniu. To wydaje się niemożliwe. Według najnowszych kalkulacji Trump będzie miał zapewnioną kandydaturę prezydencką, nawet jeżeli w kolejnych stanach zdobędzie zaledwie 22 proc. pozostałych delegatów. Żeby osiągnąć to samo, Nikki Haley musiałaby zdobyć aż 78,8 proc. pozostałych delegatów.

Donald Trump tak zdominował prawybory republikańskie, że konwencja bez wątpienia zmieni się ze zjazdu wyborczego w uroczystość koronacyjną republikańskiego kandydata na prezydenta

Pod tym względem w najbardziej komfortowej sytuacji jest prezydent Joe Biden, który w szeregach Partii Demokratycznej jest bezkonkurencyjny i w zasadzie już ma zapewnione zwycięstwo prawyborcze, posiadając wsparcie 1968 z 3934 delegatów na sierpniową Konwencję Narodową Partii Demokratycznej. W sam tylko superwtorek Biden zdobył głosy 1289 delegatów. Superwtorek był też szczęśliwy dla Trumpa, który w obozie republikanów Trump zdobył 751 delegatów. Nikki Haley zapewniła sobie wsparcie zaledwie 62 delegatów.

Miażdżące zwycięstwo w superwtorek pozwala Trumpowi bez obaw spoglądać na kolejne dwa etapy prawyborów republikańskich, które 12 marca odbędą się w Georgii, Missisipi, na Hawajach i w stanie Waszyngton, a siedem dni później w Arizonie, Florydzie, Illinois, Kansas i Ohio.

Nikki Haley na wiceprezydenta

Wszystko wskazuje na to, że 18 lipca tego roku nie będzie niespodzianek w Milwaukee. Trump tak zdominował prawybory republikańskie, że konwencja bez wątpienia zmieni się ze zjazdu wyborczego w uroczystość koronacyjną republikańskiego kandydata na prezydenta. Wielką niewiadomą pozostaje jednak wybór kandydata na wiceprezydenta, który będzie wspierał Trumpa w wyścigu do Białego Domu. Silna pozycja Nikki Haley, która w zasadzie swojego byłego szefa Donalda Trumpa nigdy oficjalnie nie skrytykowała, daje przestrzeń na pewne spekulacje, że to właśnie ona może zostać wybrana przez Trumpa jako „running mate” (czyli kandydat na wiceprezydenta), żeby wesprzeć go w środowisku kobiet i imigrantów w czasie trudnej kampanii 2025 roku.

Nikki Haley cieszy się poparciem umiarkowanego elektoratu republikańskiego, a także sympatią mediów związanych z demokratami. Może znacząco wzmocnić wizerunek Trumpa na arenie międzynarodowej. Jest niezaprzeczalnym ekspertem w sprawach międzynarodowych i przy okazji znakomitym kandydatem na stanowisko sekretarza stanu. I stanowiłaby znakomitą wizerunkową konkurencję dla ponownej kandydatury Kamali Harris na urząd wiceprezydenta. Gdyby doszło do debaty wiceprezydenckiej obu tych pań, byłoby to nie tylko pierwsze w historii USA starcie kobiet o drugie stanowisko w państwie, ale także pojedynek dwóch Amerykanek pochodzących z imigranckich rodzin o korzeniach indyjskich.

Początek tego tygodnia przejdzie do historii Stanów Zjednoczonych. W poniedziałek Sąd Najwyższy USA orzekł w sprawie Donald Trump versus Norma Anderson, że decyzja Sądu Najwyższego Kolorado o niedopuszczeniu Donalda Trumpa do kandydowania w tym stanie w prawyborach Partii Republikańskiej jest niezgodna z Konstytucją USA. Sędziowie SN uznali, że działania Trumpa z 6 stycznia 2021 roku nie mają znamion zbrojnego powstania przeciw legalnym władzom Stanów Zjednoczonych, a więc nie mogą być oceniane w świetle przepisów sekcji trzeciej XIV Poprawki do Konstytucji USA. W specjalnym oświadczeniu telewizyjnym Donald Trump podziękował sędziom Sądu Najwyższego USA za decyzję, która – jak to wyraził – „godzi naród”.

Pozostało 88% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?