Reklama

Michał Szułdrzyński: PiS słabnie, więc brutalizuje kampanię

Jarosław Kaczyński mówi o Donaldzie Tusku językiem internetowych trolli („ryży”) i ogłasza go wrogiem narodu, który szerzy nienawiść i chce „wyniszczyć katolików”. To znak, że lider Platformy Obywatelskiej wciąż boleśnie uderza w Prawo i Sprawiedliwość.

Publikacja: 24.07.2023 03:00

Jarosłasw Kaczyński

Jarosłasw Kaczyński

Foto: PAP/Artur Reszko

W środku wakacji kampania wyborcza weszła w dziwną fazę. Liderzy wiedzą, że część elektoratu jest na urlopach, więc szkoda im marnować propozycji programowych. Ale by nie dać o sobie zapomnieć, przerzucają się obelgami. Okazją są wydarzenia, które podsuwa rzeczywistość, oraz medialne tematy.

Dlaczego Jarosław Kaczyński nazywa Donalda Tuska "tym ryżym" i "wrogiem narodu"

Widać, że Platforma Obywatelska odrobiła lekcję z ostatnich lat i nie brak jej refleksu, by wykorzystać każdy fakt medialny, by przekuć go w polityczny spór. Przez to PiS zmuszony jest do działań defensywnych i dlatego postępuje brutalizacja języka jego polityków. Czy to spór o migrację, czy tragedia z zakrztuszeniem się dziecka winogronem albo skandaliczne zachowanie policjantów wobec kobiety w krakowskim szpitalu czy pożar składowiska odpadów – wszystko może być punktem wyjścia do działania. W przypadku owego zakrztuszenia Donald Tusk nagrał filmik z ratownikiem, który uczy, jak reagować, gdy coś utkwi w drogach oddechowych dziecka. Z kolei po sprawie krakowskiej lider PO ogłosił marsz w obronie kobiet 1 października. A w odpowiedzi na pożar składowiska odpadów Tusk brutalnie rozwodził się o smrodzie odpadów i korupcji, który czuć w Polsce PiS-u.

Czytaj więcej

Wicepremier Jarosław Kaczyński: Donald Tusk to prawdziwy wróg narodu polskiego

Rządzący zorientowali się, że ciosy Tuska mogą być bolesne, gdy lider PO ujawnił rozporządzenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych liberalizujące wydawanie pozwoleń na pracę migrantom spoza UE. Dlatego teraz reagują szybciej i brutalniej. W odpowiedzi na materiał TVN o interwencji policji w krakowskim szpitalu PiS zaangażował cały aparat państwa, na czele z policją, by przedstawić korzystną dla siebie wersję zdarzeń i uderzyć w wiarygodność kobiety.

Nerwowość Kaczyńskiego jest symptomem słabnięcia, a nie siły obozu rządzącego

Reklama
Reklama

Ostatni atak Tuska już całkiem wyprowadził rządzących z równowagi. Jarosław Kaczyński stwierdził, że lider PO jest wrogiem narodu i stanowi zagrożenie dla Polski. Odbijając zarzuty w związku z pożarem odpadów, prezes PiS stwierdził, że to wina PO, bo śmieci, które spłonęły, były niemieckie. I zaczął narzekać na rządy Platformy.

Reakcje Jarosława Kaczyńskiego to symptom słabości PiS a nie jego siły

Im bardziej nerwowo reaguje Kaczyński (sięga przy tym po język internetowych trolli: „ten ryży”, który chce „wyniszczyć katolików”), tym silniejszą pokusę będzie odczuwał Tusk, by uderzać mocno. Tyle że takie siłowe starcie jest dla PiS-u niekorzystne. Bo nerwowość Kaczyńskiego jest symptomem słabnięcia, a nie siły obozu rządzącego.

W środku wakacji kampania wyborcza weszła w dziwną fazę. Liderzy wiedzą, że część elektoratu jest na urlopach, więc szkoda im marnować propozycji programowych. Ale by nie dać o sobie zapomnieć, przerzucają się obelgami. Okazją są wydarzenia, które podsuwa rzeczywistość, oraz medialne tematy.

Dlaczego Jarosław Kaczyński nazywa Donalda Tuska "tym ryżym" i "wrogiem narodu"

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budapeszt bez polskiego ambasadora. Opcja atomowa, ale konieczna
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Reklama
Reklama