Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Super Expressu” potwierdził, że pytanie referendalne ma dotyczyć nie tyle samej kwestii migracji, co poparcia polityki rządu w tej sprawie. Pozornie to sprytny politycznie ruch, ale też może się on zwrócić przeciwko PiS. – To będzie pytanie dotyczące akceptacji polityki rządu, która zmierza do zdecydowanego odrzucenia zasady przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów – wyjaśniał prezes Kaczyński w rozmowie z tabloidem.
Czy tylko w Polsce większość nie chce nielegalnych migrantów?
Dlaczego PiS nie chce pytać o to, czy jesteś za czy przeciw przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów do naszego kraju? Bo na takie pytanie prawie każdy w Polsce odpowie „przeciw”. Zresztą nie tylko w Polsce. W większości krajów Unii Europejskiej odpowiedź byłaby taka sama. Tym bardziej, że dyskutowane właśnie w Unii regulacje mają zapobiec nielegalnej migracji do państw UE, a zarazem wprowadzają mechanizm solidarności w przyjmowaniu uchodźców. Osób z prawem do azylu w państwach UE jest ponad dziesięciokrotnie mniej niż tych, którzy chcą się tu dostać z powodów ekonomicznych.
Czytaj więcej
To będzie pytanie dotyczące akceptacji polityki rządu - mówi w rozmowie z "Super Expressem" preze...
Ale PiS liczy, że nikt w szczegóły nie będzie wnikać. Skoro Polacy nie chcą migrantów, a rząd też jest przeciw migrantom, to postanowiono sformułować pytanie tak, a nie inaczej. Tym bardziej, że poparcie dla antyimigranckiej retoryki rządu może być znacznie wyższe niż dla samego PiS.
Na czym polega trick z referendum w sprawie migracji?
Zorganizowanie referendum w dniu wyborów do Sejmu może sprawić, że część osób rozczarowanych polityką PiS, jednak po tym, jak zdecyduje się wziąć udział w referendum, odda potem, zaciskając zęby, głos na partię rządzącą.