Prawie wszystkich widzieliśmy w tym roku w meczach reprezentacji, poza Arturem Jędrzejczykiem, więc wiara selekcjonera w umiejętności 35-letniego zawodnika Legii musi być bardzo duża. Powołuje gracza, którego nie tylko nie sprawdzał, ale w dodatku leczącego kontuzję.
Jędrzejczyk jest jednym z dziesięciu zawodników, którzy byli na mundialu w Rosji. Poza nim to Wojciech Szczęsny, Jan Bednarek, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski. Każdy jest bardzo doświadczony, kilku pamięta Euro we Francji.
Czytaj więcej
Czesław Michniewicz ogłosił 26-osobową kadrę reprezentacji Polski na mundial w Katarze.
Połączenie ich z ulubieńcami Michniewicza, których powoływał do reprezentacji młodzieżowej powinno dać korzystny efekt. Pod warunkiem, że trener znajdzie im odpowiednie miejsca na boisku, zestawi tak, aby mieszanka rutyniarzy z aspirantami nie produkowała chaosu. Dla dobrego trenera to powinno być proste. Zresztą wiara, z jaką Michniewicz mówi o powołanych i uwaga, że miał taką właśnie kadrę w głowie od dawna świadczy o tym, że wie co robi, jest swoich wyborów pewny i – jak słyszeliśmy - potrafi je uzasadnić.
Kłopot może polegać na tym, że powołani znajdują się na różnych poziomach przygotowania. Niektórzy nie grają w swoich klubach regularnie, inni miewają problemy zdrowotne. Grzegorz Krychowiak, który wcześniej skończył sezon, trenował z Legią, a będący w podobnej sytuacji Karol Świderski - z Jagiellonią. Mateusza Wieteskę, Damiana Szymańskiego i Roberta Gumnego oglądaliśmy w tym roku w reprezentacji tylko raz. Michała Skórasia - przez jedenaście minut. Krystiana Bielika - ostatni raz w marcu. Kamil Grosicki nie rozegrał ani jednego całego meczu.