Reklama
Rozwiń

Pożegnanie z Barbórką?

Niemieccy politycy dowiedli w ostatni piątek sporej roztropności i dużej odwagi – ostatecznie przesądzili, że Niemcy zamkną swoje kopalnie węgla kamiennego. Wydobycie węgla – jeśli wcześniej nie dojdzie do nieoczekiwanego kryzysu energetycznego – zostanie za naszą zachodnią granicą zakończone najpóźniej w roku 2018.

Aktualizacja: 03.12.2007 22:03 Publikacja: 03.12.2007 21:49

Kiedy polscy politycy dojrzeją do takiego rozwiązania? Kiedy zdobędą się na odwagę, by zainicjować proces stopniowego zamykania naszych kopalń, najlepiej rozpoczynając od tych z najbardziej niebezpiecznymi wyrobiskami?

Jeśli szybko tego nie uczynią, nadal będziemy żyć w krainie fikcji, w której niemal wszystko – od kosztów działania niektórych kopalń po sposób dbania w nich o bezpieczeństwo górników – w dalszym ciągu będzie mocno zafałszowane, a tylko liczba górniczych ofiar i długi całej branży – jak najbardziej prawdziwe.

Wysłużone, liczące czasami po ponad 20 lat maszyny, lekceważenie w niektórych kopalniach elementarnych zasad bezpieczeństwa – co odsłoniła choćby katastrofa w Halembie – sprawiają, że liczba wypadków rośnie niebezpiecznie szybko. Do końca października było ich o ponad 9 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, co może oznaczać, że pobijemy niechlubny rekord ustanowiony w roku 2002.

Bardzo pogorszyły się również wyniki ekonomiczne polskich kopalń. Mimo rekordowo wysokich cen węgla znacznie – bo ponadczterokrotnie – zmalały ich zyski po pierwszych trzech kwartałach tego roku, w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Nie zapominajmy też, że nad górnictwem wciąż ciąży gigantyczny dług, przekraczający już 6 mld złotych. I to w sytuacji, gdy państwo umorzyło wcześniej tej branży zobowiązania o wartości 18 mld złotych.

Na szczęście – na szczęście dla podatników, bo to z ich pieniędzy umarza się górnicze długi – po wejściu do Unii Europejskiej nasze państwo nie może powtórzyć operacji oddłużeniowej. Nasze państwo – a w jego imieniu rządzący politycy – powinno za to czym prędzej wejść na drogę, którą od piątku podążają Niemcy, czyli wskazać termin ostatecznego pożegnania z Barbórką.

Skomentuj nablog.rp.pl

Kiedy polscy politycy dojrzeją do takiego rozwiązania? Kiedy zdobędą się na odwagę, by zainicjować proces stopniowego zamykania naszych kopalń, najlepiej rozpoczynając od tych z najbardziej niebezpiecznymi wyrobiskami?

Jeśli szybko tego nie uczynią, nadal będziemy żyć w krainie fikcji, w której niemal wszystko – od kosztów działania niektórych kopalń po sposób dbania w nich o bezpieczeństwo górników – w dalszym ciągu będzie mocno zafałszowane, a tylko liczba górniczych ofiar i długi całej branży – jak najbardziej prawdziwe.

Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!
Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hejt, hipokryzja i Hołownia, który się spotyka z Kaczyńskim