Zostało tylko gadanie bez sensu

– Już nie wierzę w żadną poprawę – prawie płakał na otwarciu nowego roku pilny uczeń Eugeniusz Kłopotek w środę w TVN 24 – bo jak wszyscy przyjechali do Sejmu dwa dni temu, to obiecywali, że tylko merytorycznie będą dyskutowali, a od pierwszego dnia zaczęło się to samo.

Aktualizacja: 04.09.2008 21:30 Publikacja: 04.09.2008 21:28

Szkoła polityczna rozpoczęła się jak zwykle od awantury. Jeden z zerówki PO nazwał prymusa z trzeciej PiS enkawudzistą. Ten zerówkowicz może nie wiedzieć, co to znaczy, bo przecież historii jeszcze nie przerabiali.

– Szczerze mówiąc, mnie to nie dziwi – skarżył się dalej pilny uczeń Kłopotek – bo jest cios za cios i spodziewajmy się dalszych razów, które będą dawane jeden drugiemu.

Jak to po wakacjach, uczniowie największe kłopoty mają z językiem, który rozpuścili na koloniach i obozach.

– Czasami ten język jest nie tyle męski, co babski – tłumaczył licealista Jarosław Gowin. – Nie należy tego mylić z językiem kobiecym.

Gowin, niby dobry uczeń, a twierdzi, że kobieta to nie baba. Wiadomo było, że zaraz do dyskusji włączą się chłopaki z zawodówki, bo oni w gębie są naprawdę mocni: – Ja mogę przyprowadzić swoją armię. I wtedy będzie cieniutko, będą uciekać – chwalił się Lech Wałęsa u "Lisa na żywo". – Jak za pasy weźmiemy i po czterech literach damy, to się nauczą kultury.

Reklama
Reklama

W naszej klasie politycznej to się nie spodoba, bo w niej wspomniane cztery litery najmniej służą do nauki kultury. Natomiast Aleksander Kwaśniewski mówił Tomaszowi Lisowi, żeby się nie przejmować: – Nawet najgłupsze działania i wypowiedzi polityków nie powinny nas przerażać.

Olkowi łatwo mówić, bo jest już poza grą i w żadnej paczce go nie chcą. Z kolei na bardzo długie wagary poszedł Jan Rokita i tak sobie pofilozofował w programie "Teraz my": – Polityka składa się z dwóch wielkich dziedzin – słowa i czynu. Żeby być prawdziwym, spełnionym politykiem, trzeba do niej wracać i w słowie, i w czynie. Ja do niej w czynie nie wracam; w słowie – tak, więc nie jest to prawdziwa polityka.

Janku drogi, dziś prawdziwej polityki już nie ma, zostało tylko gadanie bez sensu.

Szkoła polityczna rozpoczęła się jak zwykle od awantury. Jeden z zerówki PO nazwał prymusa z trzeciej PiS enkawudzistą. Ten zerówkowicz może nie wiedzieć, co to znaczy, bo przecież historii jeszcze nie przerabiali.

– Szczerze mówiąc, mnie to nie dziwi – skarżył się dalej pilny uczeń Kłopotek – bo jest cios za cios i spodziewajmy się dalszych razów, które będą dawane jeden drugiemu.

Reklama
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Co ma Kaczyński, czego nie ma Tusk? I czy ma to Sikorski?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama