Albowiem do tej pory nasi super kandydaci Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński - mniej czy bardziej zgodnie - zdążyli zapewnić, że są przeciwni głębokiej reformie KRUS, rychłemu zredukowaniu przywilejów emerytalnych żołnierzy i policjantów oraz szybkiemu wydłużeniu wieku emerytalnego, a może nawet w ogóle nie chcą go wydłużać. A więc, jeśli dobrze rozumiem, zapowiedzieli, że do tych, coraz pilniejszych, reform w naszym kraju nie dojdzie, bo je zawetują. Co by oznaczało, że Polska właśnie straciła szansę na uratowanie zdewastowanych finansów publicznych przed załamaniem.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2010/06/30/licze-ze-nie-dotrzymaja-slowa/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Obaj kandydaci - pospołu, lecz z różnych powodów - próbują też obrzydzić nam prywatyzację służby zdrowia. Choć przecież właśnie bez tej sprywatyzowanej dawno byśmy źle skończyli, o czym doskonale wiedzą miliony pacjentów korzystających - w ramach NFZ! - z usług 20 tys. prywatnych placówek służby zdrowia (tylko 6 tys. pozostało państwowych), w tym z usług 140 prywatnych, a w każdym razie niepublicznych szpitali (na 780 wszystkich zarejestrowanych). Manifestowana przez pretendentów do urzędu prezydenckiego niechęć do prywatyzacji placówek służby zdrowia może więc nas bardzo drogo kosztować?
A ile będzie Polskę, czyli nas wszystkich, kosztować utrata wiarygodności u naszych sojuszników z NATO? Któż bowiem w przyszłości poważnie potraktuje jakiekolwiek zobowiązanie Polski, w sytuacji, gdy urzędujący marszałek Sejmu wykonujący obowiązki głowy państwa (Bronisław Komorowski) dla zyskania poparcia w kampanii wyborczej, ot tak, z piątku na sobotę, jest w stanie zmienić strategię Polski i złożyć obietnicę szybkiego wycofania naszych wojsk z Afganistanu?
Po takich kampaniach wyborczych jak ta (a przypominam, kolejne dwie przed nami), pozostaje tylko w skrytości ducha mieć nadzieję, że kandydaci w ferworze przedwyborczych starć oszczędnie gospodarowali prawdą. Czyli - mówiąc wprost - liczyć na to, że nie zamierzają dotrzymać zobowiązań.