Choć brzmieć to może niezwykle cynicznie, ale albo ty wyciągasz posłów innym klubom, albo, gdy zbliżają się wybory, a twoja partia zaczyna tonąć, inne kluby wyciągają sobie od ciebie parlamentarzystów, jak, nie przymierzając, rozenki z ciasta. Im większe przedwyborcze ciśnienie, tym posunięcia stają się bardziej gwałtowne.

Przekonuje się o tym właśnie lider Twojego Ruchu Janusz Palikot. Ale wtorkowy szykujący się rozpad Klubu TR i zapowiedziane odejście Andrzeja Rozenka oraz trzech innych posłów to symptom jeszcze poważniejszych spraw.

Były już rzecznik Twojego Ruchu wprost oskarżył Janusza Palikota o nieprawidłowości finansowe. Jeśliby te zarzuty się potwierdziły, oznaczać by to mogło, że lider TR zmienił swoją partię wyłącznie w narzędzie promowania własnej kandydatury w wyborach prezydenckich. I tu dochodzimy do kolejnej kwestii: rozpad parlamentarnego Klubu Twojego Ruchu sprawia, że proces przekształceń na lewicy nabiera tempa.

Na krótką metę może się wydawać, że upadek Klubu TR to sukces Leszka Millera, który od paru lat walczy z Palikotem o przywództwo na lewicy. Ale o tym, kto będzie zwycięzcą w tym wyścigu, dowiemy się po wyborach prezydenckich. Wynik szefa Twojego Ruchu z jednej, a Magdaleny Ogórek z drugiej strony będzie punktem wyjścia do układanek na lewicy przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Dziś wiemy, że nie będzie w nich już TR, ale ewentualny zły wynik kandydatki SLD sprawi, że istotnymi graczami na lewicy przestaną być i Leszek Miller, i jego partia.

Paradoksalnie ostatnie wydarzenia pokazują, że największa porażka Palikota okazała się jego największym sukcesem. To prawda, Wanda Nowicka i Anna Grodzka startują dziś przeciw niemu w wyborach prezydenckich. Nie po drodze mu też z prezydentem Słupska Robertem Biedroniem. Właśnie opuścił go Rozenek.

Ale to Palikot wprowadził takie postaci, jak Nowicka, Grodzka, Biedroń czy Rozenek z ekstremalnych ugrupowań kanapowych czy klubów dyskusyjnych do mainstreamu polskiej polityki. Dla jednych to dowód wielkości lidera Twojego Ruchu, dla innych jeden z jego największych grzechów.

Jakkolwiek by było, to jeszcze nie jest koniec Janusza Palikota.