Jeśli ktoś się decyduje na pracę w administracji publicznej, musi się liczyć z ograniczeniami. Dotyczą one choćby prowadzenia działalności gospodarczej.

Trudno sobie wyobrazić urzędnika, który organizuje przetargi publiczne i jednocześnie jako przedsiębiorca składa w tym urzędzie ofertę wykonania usług budowlanych lub informatycznych. Nie trzeba dużej wyobraźni, żeby przewidzieć, jak mógłby się ten przetarg skończyć. Żeby nie dochodziło do takich patologii, ustawodawca ograniczył aktywność urzędników kilkoma ustawami. Chodzi zarówno o osoby zatrudnione w samorządach, pracowników służby cywilnej, jak i osoby pełniące funkcje publiczne. Ale zakazy nie dotyczą tylko prowadzenia biznesu. Niedopuszczalna jest wszelka aktywność zawodowa, która może wywołać podejrzenie stronniczości lub interesowności. I nawet wtedy, gdy pozornie brak jest konfliktu interesów pomiędzy działalnością gospodarczą urzędnika a jego funkcją publiczną, musi on zawiadomić przełożonych o swoich planach.

Więcej na ten temat piszemy w dzisiejszym dodatku „Administracja". Zapraszam państwa do lektury.

Teresa Siudem