Czy Arłukowicz był najgorszym ministrem zdrowia?

Minister na początku urzędowania gasił pożary po Ewie Kopacz. Sam później nie wykreował sensownych rozwiązań na zmniejszenie kolejek w służbie zdrowia.

Aktualizacja: 12.06.2015 07:42 Publikacja: 11.06.2015 19:41

Bartosz Arłukowicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

No i popłynął Bartosz Arłukowicz. Na giełdzie nazwisk ministrów do dymisji pojawiał się przy okazji każdej rekonstrukcji rządu jaką robił w ciągu ostatnich czterech lat czy to Donald Tusk czy Ewa Kopacz. Aż tu nagle niespodziewanie w środę premier Kopacz postanowiła go usunąć z budynku resortu przy ul. Miodowej. Rzekomo przez to, że jest nagrany na taśmach kelnerów.

Cieszą się pacjenci, cieszą się lekarze. Bo zdaniem tych ostatnich Bartosz Arłukowicz był najgorszym z dotychczasowych ministrów zdrowia. Jako jednemu z nielicznych udało mu się dryfować na czele trudnego ministerstwa prawie cztery lata.

Owoce jego długiej pracy nie są jednak oszałamiające. Faktem jest, że objął funkcję ministra w ciężkim czasie, czyli jesienią 2011 r. W nowym 2012 r. minister Arłukowicz wpadł na tykającą bombę jaką była ustawa refundacyjna. Szok pacjentów, że na listach refundacyjnch brakuje ich leków i protest pieczątkowy lekarzy. Takie burze musiał gasić na początku ministrowania. Trzeba przyznać, że jednak zgotował mu je nikt inny jak sama Ewa Kopacz, która wcześniej przepchnęła przez Sejm ustawę refundacyjną z masą błędów.

Bartosz Arłukowicz silił się i prostował ustawę przez aż przez trzy lata. A w efekcie dopiero wiosną tego roku Sejm uchwalił jej niewielkie poprawki, ograniczające m.in. wywóz leków za granicę. Co ciekawe był to poselski projekt.

W między czasie Bartoszowi Arłukowiczowi udało się jedynie nieco naprostować list refundacyjne. Wpisywał na nie leki, do których wcześniej pacjenci stracili dostęp.

A co minister wykreował sam? Do szpitali i przychodni wprowadził e WUŚ, czyli elektroniczny system do sprawdzania ubezpieczenia pacjenta. Fakt, dzięki temu nie musimy już nosić do lekarza dokumentu RMUA. Większa zasługa w przygotowaniu tego systemu leży jednak po stronie byłej prezes NFZ Agnieszki Pachciarz niż samego ministra Arłukowicza. Ten zresztą w podzięce za „dobrą pracę" odwołał panią prezes po półtora roku urzędowania Nie ważne, że miała dobre pomysły na zmniejszenie kolejek.

Nie zapomnijmy też o aferach związanych ze zgonami dzieci jakie miały miejsce w trakcie ministrowania Bartosza Arłukowicza. A to zmarła 2,5 letnia dziewczynka pod Skierniewicami bo nie przyjechało do niej pogotowie a to zmarł czteromiesięczny chłopczyk, którego lekarze nie przyjęli na szpitalny oddział ratunkowy. Minister postanowił więc umożliwić rodzicom stały dostęp do pediatry. Zmienił tak przepisy aby interniści i pediatrzy mogli otwierać przychodnie rodzinne. Szkopuł w tym, że efekt mizerny bo pediatrzy wcale nie chcą przychodni otwierać.

Na koniec dokonań ministra:  deser. Pakiet onkologiczny. Te przepisy to dopiero miały przynieść rewolucję w szpitalach. Chorzy na raka dzięki posiadaniu zielonej karty mieli być przebadani w ciągu 9 tygodni od podejrzenia nowotworu. Może oni i szybciej dostają się na badania. Kij ma jednak dwa końce bo zabierają miejsca pacjentom bez zielonych kart. Czyli chorującym na raka od miesięcy bądź lat. Takich osób jest większość. Czekają w 2015 r. na badania i zabiegi jeszcze dłużej niż w 2014 r. kiedy to pakiet onkologicznego jeszcze nie było. Efektu skrócenia kolejek w onkologii na razie więc nie widać.

Czy to więc był najgorszy minister zdrowia, czy przeciętny, czy dobry  - niech każdy oceni sobie sam...

Katarzyna Nowosielska

No i popłynął Bartosz Arłukowicz. Na giełdzie nazwisk ministrów do dymisji pojawiał się przy okazji każdej rekonstrukcji rządu jaką robił w ciągu ostatnich czterech lat czy to Donald Tusk czy Ewa Kopacz. Aż tu nagle niespodziewanie w środę premier Kopacz postanowiła go usunąć z budynku resortu przy ul. Miodowej. Rzekomo przez to, że jest nagrany na taśmach kelnerów.

Cieszą się pacjenci, cieszą się lekarze. Bo zdaniem tych ostatnich Bartosz Arłukowicz był najgorszym z dotychczasowych ministrów zdrowia. Jako jednemu z nielicznych udało mu się dryfować na czele trudnego ministerstwa prawie cztery lata.

Pozostało 82% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka