A wszystko dlatego, że firmy działające w Internecie bardzo precyzyjnie wykorzystują nieścisłości polskiego prawa.
– Problem stanowi też umiejscowienie serwerów obsługujących ten rodzaj e-handlu poza granicami naszego kraju, m.in. w państwach, w których dana działalność jest dozwolona – mówi dr Bogdan Fischer, radca prawny z kancelarii Chałas i Wspólnicy.
W wypadku e-hazardu serwery zlokalizowane są w odległych rajach podatkowych. Obecnie w sieci działa co najmniej kilkanaście polskojęzycznych serwerów oferujących zakłady bukmacherskie, ruletkę czy pokera. Ani organizatorzy tych gier, ani uczestnicy nie płacą podatków od wygranych.
Zasady uprawiania hazardu reguluje ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych, która nie przewiduje prowadzenia tego rodzaju działalności za pośrednictwem Internetu. Kodeks karny skarbowy ustanawia natomiast surowe sankcje nawet za samo uczestnictwo w e-hazardzie.
W sieci kwitnie też nielegalna sprzedaż leków niedopuszczonych do obrotu lub tych, które w aptece można kupić wyłącznie na receptę.