Przede wszystkim Polacy zaczęli kupować żywność bliżej domu. W dobie pandemii koronawirusa stracili ochotę na dłuższe podróże, a małe sklepy w sąsiedztwie sprzedają więcej żywności.
Wynika to z badań paragonów fiskalnych przeanalizowanych przez Comp Platforma Usług. Dzięki swojej platformie m/platform ściągnęła ona wyniki sprzedaży z ponad 4,6 tys. małych sklepów. Przede wszystkim małe sklepy więcej sprzedają, wartość koszyka zakupowego wzrosła w nich już z 18,5 zł przed rokiem do ok. 26 zł dziś. Podczas początkowej gorączki zakupowej, która nastała w 11. tygodniu roku, klienci wymietli z półek sławny już papier toaletowy. Sprzedaż żywności suchej wzrosła wtedy o 310 proc., konserw mięsnych o 192 proc., mydło zanotowało skok o 192 proc. w porównaniu ze średnią sprzedażą z lutego. Wśród alkoholi piwo i wódka rosły dość spokojnie, o 11 i 19 proc., za to spirytus skoczył o 567 proc.