Liczony w złotym październikowy eksport wyniósł 62,83 miliarda, tj. o 5,2 proc. więcej niż we wrześniu i o 5,1 proc. więcej niż w październiku sprzed roku.

Według analityków KUKE, dobre wyniki października nie powinny zaskakiwać. Właśnie w tym miesiącu firmy robią zapasy na okres świąteczno-noworoczny. Rosną także dostawy produktów o charakterze inwestycyjnym. Inwestorzy planują bowiem sfinalizowanie transakcji zakupu maszyn i urządzeń jeszcze przed zima i uruchomienie ich przed końcem roku. Zarazem październikowy wzrost wartości eksportu przychodzi po bardzo udanym dla eksporterów wrześniu, kiedy to przemysł wracał do swojej normalnej aktywności po okresie corocznego wakacyjnego spowolnienia.

Według KUKE, nie widać oznak poprawy w eksporcie na Wschód. Spadki sprzedaży polskich produktów na rynkach Rosji i Ukrainy są spowodowane konfliktem pomiędzy tymi dwoma krajami oraz sankcjami gospodarczymi, jakie dotykają zarówno odbiorców importowanych produktów po stronie rosyjskiej jak i eksporterów z krajów Unii Europejskiej. Jak podaje KUKE powołując się na dane Głównego Urzędu Statystycznego, w okresie styczeń-wrzesień spadek polskiego eksportu do krajów Europy Środkowej i Wschodniej sięgnął 15,9 proc. W przypadku Rosji spadek oszacowano na 12,4 proc. natomiast eksport na Ukrainę skurczył się o 27,8 proc.. Jest to z jednej strony rezultatem zmniejszenia się wewnętrznej konsumpcji w tych krajach, gdzie klienci w obliczu zagrożenia wyhamowują wydatki. Z drugiej – administracyjnymi ograniczeniami importu z Polski, co dotyczy zwłaszcza produktów spożywczych.

Cały polski eksport w 2014 roku będzie jednak i tak wyższy niż w roku 2013. Według KUKE, w dwóch ostatnich miesiącach roku wzrośnie od o ponad 6 proc. w porównaniu do okresu listopad-grudzień 2013. Natomiast eksport za cały 2014 rok będzie wart 157,7 mld euro, co będzie wynikiem lepszym od ubiegłorocznego o 6 proc.

W kolejnych latach powinniśmy oczekiwać dalszych wzrostów eksportu. Korporacja zakłada, że w roku 2015 eksport może zwiększyć się do 175,8 mld euro, co w ujęciu rocznym oznaczałoby wynik lepszy o 11,5 proc.