Niedawno otworzyliście wielkie salony Reserved w prestiżowych, ale kosztownych lokalizacjach w Londynie i Berlinie. Było warto?
Jesteśmy zadowoleni z pierwszych rezultatów. A sklepy te wiążą się z szerszą strategią LPP, która polega na tym, że budujemy Reserved jako markę globalną i chcemy otwierać salony w stolicach mody. Londyn to stolica mody europejskiej. Przez Oxford Street przemieszcza się 120 mln ludzi rocznie. Jednym z elementów otwierania tych sklepów jest budowa świadomości marki Reserved jako marki globalnej. Tu na pewno osiągnęliśmy sukces. Otwarciu salonu w Londynie towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów brytyjskich i europejskich. Było nam bardzo miło, kiedy widzieliśmy 100 różnych informacji prasowych w najważniejszych brytyjskich dziennikach.
Lokalni Polacy, których jest tam bardzo dużo, też to zauważyli?
Tak. Na otwarciu spotkaliśmy Polaków i mówili, że są dumni. Zaprosiliśmy na otwarcie 70 pracowników LPP i ok. 30 podwykonawców. Wszyscy byliśmy dumni z tego, że polska firma otwiera salon w Londynie, że nas na to stać i robimy to z dużą pompą. To była duża satysfakcja.