Reklama

Mniejsze zabawki na święta. Problem z kontenerami zmienia rynek

Rosnące ceny transportu morskiego i kłopot z dostępnością kontenerów zmienia rynek zabawek.

Publikacja: 18.10.2021 12:08

Mniejsze zabawki na święta. Problem z kontenerami zmienia rynek

Foto: Bloomberg

W USA zaczyna się już powoli ruch w sklepach z zabawkami. Amerykanie rozglądają się za prezentami, ale w tym roku wybór będą mieli ograniczony. W normalnych okolicznościach producenci zabawek bez problemu sprowadzali każde ich ilości z fabryk w Chinach – transport morski był tani, a i nie było problemów z dostępnością. 2021 rok jest inny, gdyż ceny za wynajem kontenerów poszybowały wysoko, drożejąc ponad 200 procent, a i są problemy z ich dostępnością. Do tego dochodzą korki w portach, dla których rozładowania wprowadzono całodobową pracę przy rozładunku.

Czytaj więcej

Detaliści ostrzegają, że w Wielkiej Brytanii zabraknie zabawek na święta

Problemy z dostępnością środków transportu sprawiły, że w tym roku Amerykanie będą mieli problem ze znalezieniem w sklepach dużych zabawek. Producenci i sprzedawcy postanowili bowiem wykorzystać dostępną im przestrzeń ładunkową mniejszymi przedmiotami – maskotkami, figurkami kolekcjonerskimi wypełnionymi wodą i innymi małymi zabawkami. Wszystkim, co można zapakować do kontenerów w dużej liczbie i wypełnić przestrzeń w jak największym procencie.

Taką decyzję podjęła firma Basic Fun, która sprowadza w tym roku przede wszystkim Mash’ems, miękkie, wypełnione wodą figurki kolekcjonerskie i Cutetitos, maskotki zwierząt owiniętych w kocyki a la burrito. W zamian sprowadzono mniej większych maskotek Troskliwych Misiów czy samochodów Tonka Trucks.

Czytaj więcej

Chiński niedobór prądu bije w łańcuchy dostaw
Reklama
Reklama

Podobną decyzję podjęła firma Yogibo, która sprowadzi Squezzibo (żelową piłeczkę) i Mates, małe maskotki zamiast kocyków i poduszek. Za tym ruchem stoją twarde liczby, bo, jak podaje CNN, w 40-stopowym kontenerze można zmieścić Squezzibo warte 1,6 mln dolarów, a w przypadków koców i poduszek można zmieścić towar wart raptem 200 tys. dolarów.

Kłopoty z zabawkami wynikają po trochu z faktu, że 85 proc. rynku to zabawki sprowadzane z fabryk w Azji, głównie z Chin. Przez wiele lat była to najlepsza dostępna dla producentów i sprzedawców opcja – towar był tani, podobnie jak transport. Pandemia, a także obecne problemy energetyczne w Chinach zakłóciły jednak ten system. Producenci, hurtownicy i detaliści szukają w związku z tym nowych możliwości dostarczenia na rynek większych przedmiotów takich jak domki dla lalek czy duże zestawy zabawek.

Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Handel
Action pokonało Pepco. Nowy lider tanich zakupów
Handel
Parlament Europejski przegłosował rozporządzenie w sprawie Mercosuru
Handel
Chińskie platformy rosną w siłę. Polacy wydają miliardy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama