Kolejna runda rozmów Moskwy i Mińska o „pogłębionej integracji” przyniosła rosyjskie propozycje powołania 12 nadnarodowych instytucji, głównie w gospodarce. Kreml chce jednego centrum emisyjnego (banknotów, papierów wartościowych itp.), za czym idzie wspólna waluta; jednej izby obrachunkowej (odpowiednik polskiego NIK), jednej izby celnej i skarbówki.
A także wspólnych instytucji regulujących sektor transportu, przemysł, rolnictwo. Rosjanie chcą też połączyć rynki gazu, ropy i prądu Rosji i Białorusi, dowiedziała się z trzech źródeł gazeta RBK. Oznaczałoby to m.in. dostawy ropy i gazu na Białoruś po cenach obowiązujących na krajowym rynku Rosji, ale też pracę białoruskiej elektrowni atomowej pod Ostrowcem na potrzeby rosyjskiej gospodarki. Aby nie wystraszyć białoruskiego dyktatora, Moskwa proponuje, by instytucje te powstawały stopniowo, a ich osadzenie w gospodarce obu państw zostało rozłożone w czasie.
Strony pracują teraz nad trzydziestym pierwszym już harmonogramem wykonania uzgodnień dotyczących integracji. Ma się w nim też znaleźć zdanie o utworzeniu wspólnej bazy danych banków oraz ujednoliceniu przepisów dotyczących m.in. zasad funkcjonowania biznesu. Tutaj też zdominowana przez własność państwową Białoruś musiałaby się dostosować do dużo bardziej rynkowej gospodarki rosyjskiej.