Albania bliżej Unii

Albania zmienia swoją gospodarkę i prawo by sprostać wymogom Unii Europejskiej.

Publikacja: 20.07.2015 22:00

Przed Albańczykami jeszcze sporo pracy

Przed Albańczykami jeszcze sporo pracy

Foto: Fotorzepa, Iwona Trusewicz i.t. Iwona Trusewicz

Kraj od ro­ku ma sta­tus ofi­cjal­ne­go kan­dy­da­ta do Wspól­no­ty. Ubie­gło­ty­go­dnio­wa wi­zy­ta prze­wod­ni­czą­ce­go Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go w Al­ba­nii to sy­gnał, że kraj ten jest co­raz bli­żej roz­po­czę­cia ne­go­cja­cji ak­ce­syj­nych z Unią.

– Al­ba­nia by­ła w cza­sach ko­mu­ni­stycz­nych naj­bar­dziej za­mknię­tym kra­jem Eu­ro­py. Po 1990 r. star­to­wa­ła więc z du­żo niższe­go po­zio­mu ani­że­li po­zo­sta­łe pań­stwa post­ko­mu­nistycz­ne – bez in­fra­struk­tu­ry, ze zruj­no­wa­ną, prze­sta­rza­łą go­spo­dar­ką, bez pań­stwo­wych struk­tur – zwra­ca­ła uwa­gę Chor­wat­ka Ro­ma­na Vla­hu­tin, am­ba­sa­dor Unii Eu­ro­pej­skiej w Al­ba­nii i sze­fo­wa unij­nej mi­sji w tym kra­ju, pod­czas spo­tka­nia na po­cząt­ku lip­ca w Ti­ra­nie z gru­pą dzien­ni­ka­rzy z 11 kra­jów Unii (Pol­skę re­pre­zen­to­wa­ła „Rzecz­po­spo­li­ta").

– Dziś bli­sko 90 proc. spo­łe­czeń­stwa opo­wia­da się za in­te­gra­cją. Al­bań­ska go­spo­dar­ka jest sta­bil­na i ro­śnie każde­go ro­ku moc­niej niż w po­zo­sta­łych kra­jach. Naj­więk­szym pro­ble­mem jest wciąż sła­ba in­fra­struk­tu­ra trans­por­to­wa, ni­ski po­ziom za­gra­nicz­nych in­we­sty­cji. A także ko­rup­cja, sta­no­wią­ca część miej­sco­wej tra­dy­cji i cią­gle ro­sną­ca – wska­zy­wa­ła Ro­ma­na Vla­hu­tin.

– Unia, przyj­mu­jąc Al­ba­nię, ­zy­ska po­sze­rze­nie wspól­ne­go ryn­ku o no­wy ob­szar. A to jest im­puls do dzia­ła­nia dla in­we­sto­rów i biz­ne­su – pod­kre­śla­ła Chor­wat­ka.

Już te­raz unij­ny ry­nek jest dla Al­ba­nii naj­ważniej­szy. Tra­fia tam po­nad 76 proc. al­bań­skie­go eks­por­tu, a im­port z Unii sta­no­wi 64 proc. ca­ło­ści to­wa­rów spro­wa­dza­nych z za­gra­ni­cy.

Al­ba­nia, po­dob­nie jak in­ne kra­je kan­dy­dac­kie do Wspól­no­ty, ko­rzy­sta z IPA – pro­gra­mu przed­ak­ce­syj­ne­go wspar­cia. Za pie­nią­dze z nie­go zo­stał m. in. zmo­der­ni­zo­wa­ny i roz­bu­do­wa­ny port w Shen­gjin na pół­no­cy kra­ju. Do­fi­nan­so­wa­nie z IPA wy­nio­sło 3,1 mln eu­ro, przy cał­ko­wi­tym kosz­cie 3,6 mln eu­ro (resz­ta to kre­dyt Ban­ku Świa­to­we­go).

Dzię­ki tym pie­nią­dzom port mo­że prze­ła­do­wać rocz­nie 350 tys. ton to­wa­rów. Uru­cho­mio­ne zo­sta­ło też po­łą­cze­nie pro­mo­we z wło­ski­mi Brin­di­si i Ba­ri.

– Na­sze rocz­ne ob­ro­ty to obec­nie 900 tys. eu­ro, ale spo­dzie­wa­my się szyb­kie­go dwu–­trzy­krot­ne­go wzro­stu. Na­szym naj­więk­szym klien­tem jest Ko­so­wo (ro­pa, gaz), a także Ser­bia i Czar­no­gó­ra, któ­re im­por­tu­ją od nas mi­ne­ra­ły. Nie­daw­no pod­pi­sa­li­śmy też kon­trakt z Ho­len­dra­mi na trans­port ba­zal­tu do por­tu w Rot­ter­da­mie – wy­li­cza Gjo­va­lin Tu­sha, dy­rek­tor por­to­wej spół­ki.

Al­ba­nia ma czym przy­cią­gać in­we­sto­rów. Kraj, gdzie 75 proc. po­wierzch­ni sta­no­wią gó­ry, jest bo­ga­ty w ro­pę, gaz i mi­ne­ra­ły. Tu­taj znaj­du­ją się m. in. naj­więk­sze w Eu­ro­pie zło­ża as­fal­tu na­tu­ral­ne­go.

Naj­więk­szy­mi in­we­sto­ra­mi w Al­ba­nii są fir­my wło­skie. Po­ja­wia­ją się też in­we­sto­rzy ze Szwe­cji i Nie­miec. Jed­nak Dit­mir Bu­sha­ti, 38-let­ni mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych, pod­kre­śla, że po­ziom BIZ jest niewy­star­cza­ją­cy.

– Po­trze­bu­je­my wię­cej fi­nan­so­we­go wspar­cia, ale też za­an­ga­żo­wa­nia struk­tu­ral­ne­go – przy­zna­je Bu­sha­ti.

Ofi­cjal­ne bez­ro­bo­cie w Al­ba­nii wy­no­si nie­mal 16 proc., przy czym więk­sze jest wśród mężczyzn (17,5 proc.) niż ko­biet (13,2 proc.). Wie­lu Al­bań­czy­ków wy­je­cha­ło na stu­dia za gra­ni­cę.

Ar­jan Po­le­na, eks­pert pro­gra­mów IPA do­ty­czą­cych współ­pra­cy trans­gra­nicz­nej w Mi­ni­ster­stwie In­te­gra­cji Eu­ro­pej­skiej, jest ab­sol­wen­tem Wy­dzia­łu Sto­sun­ków Mię­dzy­na­ro­do­wych Uni­wer­sy­te­tu Ma­rii Cu­rie-Skło­dow­skiej w Lu­bli­nie.

– Wy­bra­łem Pol­skę, bo mnie cie­ka­wi­ła, a do te­go ofer­ta stu­diów by­ła tań­sza niż we Wło­szech czy An­glii – tłu­ma­czy.

Zna­ją­cy ję­zy­ki i unij­ne re­alia mło­dzi lu­dzie naj­szyb­ciej znaj­du­ją pra­cę w tu­ry­sty­ce. To jest też naj­szyb­ciej roz­wi­ja­ją­ca się branża, da­ją­ca już 20 proc. PKB kra­ju.

We­dług unij­nej mi­sji naj­więk­szymi pro­ble­mami Al­ba­nii są ko­rup­cja (nie jest na­wet ka­ra­na) oraz pro­duk­cja nar­ko­ty­ków przez gru­py prze­stęp­cze, któ­re opa­no­wa­ły wio­ski w al­bań­skich gó­rach.

Pre­mier Edi Ra­ma pod­czas ko­la­cji z unij­ny­mi dzien­ni­ka­rza­mi przy­znał, że jest go­to­wa „re­wo­lu­cyj­na re­for­ma sys­temu spra­wie­dli­wo­ści". Ma wejść w ży­cie w przy­szłym ro­ku.

Kraj od ro­ku ma sta­tus ofi­cjal­ne­go kan­dy­da­ta do Wspól­no­ty. Ubie­gło­ty­go­dnio­wa wi­zy­ta prze­wod­ni­czą­ce­go Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go w Al­ba­nii to sy­gnał, że kraj ten jest co­raz bli­żej roz­po­czę­cia ne­go­cja­cji ak­ce­syj­nych z Unią.

– Al­ba­nia by­ła w cza­sach ko­mu­ni­stycz­nych naj­bar­dziej za­mknię­tym kra­jem Eu­ro­py. Po 1990 r. star­to­wa­ła więc z du­żo niższe­go po­zio­mu ani­że­li po­zo­sta­łe pań­stwa post­ko­mu­nistycz­ne – bez in­fra­struk­tu­ry, ze zruj­no­wa­ną, prze­sta­rza­łą go­spo­dar­ką, bez pań­stwo­wych struk­tur – zwra­ca­ła uwa­gę Chor­wat­ka Ro­ma­na Vla­hu­tin, am­ba­sa­dor Unii Eu­ro­pej­skiej w Al­ba­nii i sze­fo­wa unij­nej mi­sji w tym kra­ju, pod­czas spo­tka­nia na po­cząt­ku lip­ca w Ti­ra­nie z gru­pą dzien­ni­ka­rzy z 11 kra­jów Unii (Pol­skę re­pre­zen­to­wa­ła „Rzecz­po­spo­li­ta").

Pozostało 80% artykułu
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów