Według ocen UNDP, kolejne 90 mln mieszkańców Ziemi znalazło się w strefie ubóstwa, którą wyznacza limit 3,65 dolarów dziennie na utrzymanie, a 75 mln w skrajnej nędzy (poniżej 2,15 dolara dziennie). Ofiarami kryzysu sanitarnego i inflacji jest więc 165 mln ludzi. UNDP szacuje, że pomoc dla nich kosztowałaby ok. 14 mld dolarów rocznie, czyli 0,009 proc. światowego PKB z 2022 r. i niecałe 4 proc. kosztów obsługi długu krajów rozwijających się.

Czytaj więcej

Na świecie przybywa niewolników. To już półtorej populacji Polski

- Kraje, które mogły inwestować w działania ochronne w tym okresie, uratowały pewną liczbę mieszkańców przed znacznym pogorszeniem warunków życia - stwierdził szef UNDP Achim Steiner. - Jednak w krajach najbardziej zadłużonych istnieje sprzężenie tego długu z niedostatecznymi wydatkami na cele socjalne i alarmującym wzrostem poziomu nędzy.

Według innego raportu ONZ ok. 3,3 mld mieszkańców Ziemi, niemal połowa ludzkości, żyje w krajach, które wydają więcej na obsługę zadłużenia niż na oświatę czy ochronę zdrowia - pisze AFP. Kraje rozwijające się płacą coraz większe odsetki od długu, a 52 z nich ma poważne problemy ze spłatą - stwierdził sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.