Minister Jacek Ozdoba dokonał rzeczy ostatnio niespotykanej, najpierw udało mu się wylecieć z rządu, nie tracąc stanowiska – premier Morawiecki odebrał mu ….. wszystkie kompetencje, ale pozwolił zachować stanowisko, gdyż całkowita dymisja ministra Ozdoby groziła nawet rozpadem koalicji rządzącej.
Minister Anna Moskwa przywróciła stary zakres zadań Jackowi Ozdobie. Pierwsza napisała o tym Gazeta.pl, minister Moskwa opublikowała dziś w dzienniku urzędowym zarządzenie w sprawie podziału kompetencji w kierownictwie Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Według tego dokumentu, Ozdoba (ponownie) będzie nadzorował pracę departamentów gospodarki odpadami i instrumentów środowiskowych oraz nadzoruje pracę Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.
Ta zmiana decyzji resortu oznacza, że minister Ozdoba był bez większych zadań w ministerstwie równe 10 dni, poprzednia zmiana kompetencji w kierownictwie, która odebrała nadzór nad departamentami i GIOŚ – resort opublikował 5 grudnia.
Po – chwilowym, jak czas pokazał – odebraniu zadań, dziennikarze pisali na TT, że to jednak szkoda, ponieważ był on jednym z niewielu polityków partii rządzącej, który faktycznie próbował walczyć z mafią śmieciową i płonącymi wysypiskami. Jednak również Ozdoba – nadzoruje prace nad ważnymi dla biznesu ustawami, rynek od dawna czeka na projekt ustaw o systemie kaucyjnym, o rozszerzonej odpowiedzialności producenta oraz nowelizację ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej, które miały implementować założenia Dyrektywy SUP. W tych dwóch ostatnich, opóźnienia implementacji prawa unijnego liczy się już na lata. Jednak przekazanie zadań wiceministrowi Edwardowi Siarce sprawiły, że biznes zaczął się obawiać, że ustawy te nie trafią do Sejmu w czasie IX kadencji, a powrót ministra Ozdoby przywraca nadzieje, że prace te jeszcze bardziej nie utkną.
Czytaj więcej
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba ocenił na antenie Radia Plus, że "w energetyce mamy stan przedzawałowy", który "wywołany jest polityką unijną i sytuacją za naszą wschodnią granicą". Polityk odniósł się też do unijnego handlu emisjami CO2 (ETS). - Wyjście z ETS to nie jest wyprowadzenie Polski z UE, to jest po prostu polska racja stanu. Trzeba podchodzić do UE twardo, to są twardziele, którzy negocjują w sposób twardy - dodał.