Brazylijska gospodarka od lat pogrążona jest w głębokiej recesji, wywołanej zarówno negatywnymi impulsami napływającymi ze świata, jak spadające ceny surowców czy spowolnienie w Chinach, jak i problemami wewnętrznymi. Goszczenie największych światowych imprez – Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2014, a tuż potem Igrzysk Olimpijskich 2016 – nie pomaga.
- Brazylia jest w ogromnym kryzysie. Spadek dochodu narodowego brutto w ubiegły roku sięgał prawie 5 proc., w związku z czym spadły również dochody przeciętnej ludności – mówi Marian Karolczak, były radca handlowy ambasady w Rio de Janeiro i wiceprezes Polsko-Brazylijskiej Izby Gospodarczej.
Choć niektórzy ekonomiści wróżyli pobudzenie gospodarki dzięki organizacji takich znaczących wydarzeń, jak mundial oraz igrzyska olimpijskie, sytuacja okazała się odwrotna.
- Koszty organizacji tych imprez są przeogromne. Już od dłuższego czasu obserwujemy niezadowolenie ludności, które przyczynia się do spadku entuzjazmu z przyjmowania gości – podkreśla Karolczak.