Zahamowanie negocjacji porozumienia o handlu i inwestycjach ze Stanami Zjednoczonymi (TTIP) i opóźnienie we wprowadzeniu w życie podobnej umowy z Kanadą (CETA) to efekt rosnącego sceptycyzmu społeczeństw europejskich wobec wolnego handlu i globalizacji. Ale też arogancji elit politycznych, które w rekordowym tempie, bez zachowania procedur demokratycznych, chciały przeorać atlantyckie relacje gospodarcze.
Wymierne straty
– Obecny opór wobec TTIP wśród rządzących w Niemczech czy we Francji jest motywowany politycznie. Kampania wyborcza w tych krajach już trwa – uważa Danuta Hübner, eurodeputowana PO, członkini Komisji ds. Handlu Parlamentu Europejskiego. Przypadkową ofiarą sporu o TTIP stała się już podpisana umowa z Kanadą. Komisja Europejska pod presją niektórych stolic zdecydowała o przesłaniu jej do ratyfikacji nie tylko przez Parlament Europejski, jak tego wymagają unijne traktaty, ale też przez parlamenty narodowe. – To opóźni wprowadzenie jej w życie o trzy–cztery lata i przyniesie wymierne straty gospodarcze – uważa Hübner.
Rosnąca niechęć do wolnego handlu nie jest fenomenem europejskim. Widać ją świetnie także w USA, a jej symbolicznym wyrazicielem jest kandydat na prezydenta Donald Trump. – W Europie jest ona nawet mniejsza, bo mamy rozwinięty system społeczny. W USA ludzie są pozostawieni sami sobie – mówi Andre Sapir, profesor ekonomii na ULB i ekspert think tanku Bruegel.
– Jestem zwolennikiem wolnego handlu i uważam, że generalnie przynosi on korzyści gospodarce. Ale jest kwestia dystrybucji tych korzyści i niektórzy ludzie mają poczucie, że tracą na globalizacji – uważa ekonomista.
Niechęć do TTIP ma zatem przyczyny społeczne, ale nie przybrałaby tak na sile, gdyby nie skala porozumienia i sposób prowadzenia negocjacji. – Ta umowa nie dotyczy wolnego handlu, a więc znoszenia ceł czy kontyngentów. Ona dotyczy zbliżenia regulacji po obu stronach Atlantyku. A to już jest zamysł rewolucyjny. TTIP jest po prostu zbyt ambitny. Osiągnięcie porozumienia w ciągu kilku lat było założeniem nierealnym – sądzi belgijski ekonomista.