Reklama

Unia personalna resortów rozwoju i finansów. Ministerstwo wiecznej zmiany

Unia personalna resortów rozwoju i finansów w osobie wspólnego szefa jest lepsza niż ich połączenie.

Aktualizacja: 29.09.2016 22:03 Publikacja: 29.09.2016 21:57

Fuzja resortów wyniosła Elżbietę Bieńkowską na fotel wicepremiera

Fuzja resortów wyniosła Elżbietę Bieńkowską na fotel wicepremiera

Foto: Rzeczpospolita/Marian Zubrzycki

W superresorcie, jakim jest Ministerstwo Rozwoju, trudno od dłuższego czasu o jakąkolwiek stabilność. Resort ten od kilku lat przechodzi ciągłe zmiany polegające na jego łączeniu i dzieleniu.

Na początku było to skromne Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR), powołane zresztą za pierwszego rządu PiS, na czele którego stała Grażyna Gęsicka. MRR zajmowało się funduszami UE i rozwojem regionalnym. Potem nastały ośmioletnie rządy Elżbiety Bieńkowskiej, która przejęła pierwotną strukturę ministerstwa i jego zadania.

Jednak w 2013 r. wybuchła tzw. afera zegarkowa, a w jej efekcie doszło do połączenia MRR z resortem infrastruktury. Ówcześni rządzący tłumaczyli to potrzebą koordynacji, szczególnie dużych dotowanych inwestycji infrastrukturalnych, ale gdyby nie wpadka ówczesnego ministra infrastruktury Sławomira Nowaka, do fuzji raczej by nie doszło.

Nastały więc czasy łączenia i narzekań na ociężałość wielkiego resortu. – Wtedy ministerstwo zaczęło tracić sterowalność, a tak ważne dla Polski fundusze unijne, zeszły na dalszy plan przygniecione sprawami kolei, budownictwa i szerokorozumianej infrastruktury – mówi anonimowo jeden z wieloletnich pracowników z gmachu na ul. Wspólnej.

Potem karuzela zmian zaczęła nabierać tempa. PiS po przejęciu władzy w 2015 r. odłączyło infrastrukturę od rozwoju, ale połączyło go z Ministerstwem Gospodarki. Tu głosy ekspertów były raczej pozytywne np. ci zajmujący się partnerstwem publiczno-prywatnym byli zadowoleni, że zniknęły dwa ośrodki decyzyjne.

Reklama
Reklama

Resort stał się jednak ogromny. Jego pracownicy twierdzą, że mają tak wiele zadań, że muszą wybierać czym się zająć najpierw. Można więc uznać, że lepszy jest wspólny szef rozwoju i finansów niż instytucjonalne połączenie obu resortów.

Gospodarka
Graniczna opłata węglowa namiesza na rynku stali? Kluczowe wyzwania dla firm
Gospodarka
dr Marcin Mazurek, mBank: Dochodzimy do zdrowych zmian strukturalnych
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama