Eskalacja napięcia z Koreą Północną może mieć poważne konsekwencje dla światowej gospodarki.
- Ten konflikt jest nie do rozwiązania. Kim Dzong Un stwierdził, że na razie nie uruchomi planu wystrzelenia czterech pocisków dalekiego zasięgu wokół wyspy Guam i baz amerykańskich. To by spowodowało odpowiedź zbrojną St. Zjednoczonych. Jednak zasadnicza różnica zdań, między nim a Trumpem, pozostaje, bo Kim Dzong Un nie zrezygnuje z programu nuklearnego i rozwinięcia broni dalekiego zasięgu - tłumaczył Bielecki.
Gość przyznał, że zastanawiające jest jak w tak krótkim czasie Korea Północna zdobyła możliwość uderzenia St. Zjednoczone i jak zdołano w ciągu kilku miesięcy zminiaturyzować pociski jądrowe i włożyć je w rakiety międzykontynentalne.
- Amerykanie sądzili, że zajmie to 5-10 lat. Podejrzenia idą w dwóch kierunkach. Albo to Chińczycy przekazali Kim Dzong Un technologię, ale Rosjanie, co jest bardziej prawdopodobne. Zaangażowałoby to Amerykę konflikt, związało ręce Trumpowi i nie mógłby nigdzie indziej działać – mówił.
Zaznaczył, że to, co robi Kim Dzong Un daleko przechodzi punkt tolerancji Chińczyków, bo powstaje kraj, który może prowadzić do otwartego konfliktu z Chinami.